Home
James P. Hogan Giants 2 The Gentle Giants of Ganymede
James Clavell Asian Saga 03 King Rat
James Patterson Alex Cross 05 Pop Goes the Weasel
James Alan Gardner [League Of Peoples 03] Vigilant
James Axler Deathlands 044 Crucible of Time
Jack London On the Makaloa Mat and Island Tales
[Polish] Horus Magia Sigili
William Shatner Tek War 4 Tek Vengeance
Morgan Sarah Zimowy wieczór
Hassel.Sven Gestapo
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blogostan.opx.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    zachodzącego słońca. Kiedy wsiadłem do auta, słońce znajdowało się poniżej malutkich
    chmurek, zmieniając się w czerwone feerie kolorów, które teraz nadały barwę chmurom
    wszystkimi odcieniami pomarańczu i bursztynu. Piękno tego obrazu było oszałamiające.
    Wszystko, co znajdowało się wokół nas  jakby rzezbione szczyty otaczających wzgórz,
    mała restauracja po przeciwnej stronie ulicy i każda chmurka na niebie  mieniło się
    cudowną barwą złota. Ludzie zatrzymywali się na chodnikach i zjeżdżali samochodami
    na pobocze, aby obserwować to zjawisko.
    Kolejny magiczny zachód słońca w Sedonie, pomyślałem, gdy patrzyłem na Wila
    siedzącego na miejscu kierowcy. Uśmiechnął się do mnie szeroko, a ja zasugerowałem,
    abyśmy pojechali na lotnisko Vortex, żeby obserwować tam, jak słońce chowa się za
    horyzontem. Wil skinął głową na znak zgody i po dziesięciu minutach wspinaliśmy się na
    wzniesienie w pobliżu skupiska skał, które miały kształt okrągłej piramidy. Na szczycie
    tworzyły gładką powierzchnię mierzącą około czterdziestu stóp średnicy.
    Przez długi czas tylko patrzyliśmy i czerpaliśmy energię z promieni zachodzącego
    słońca. Zacząłem myśleć o wierzeniach dotyczących Sedony. Wiele ż nich głosi, że na
    terenie wokół miasteczka znajdują się miejsca, które w sposób szczególny wpływają na
    ludzi. W wąwozach i wzgórzach otaczających miasteczko znaleziono ich około pół
    tuzina. Niektóre z nich są naprawdę rozległe, tak jak to, na którym teraz byliśmy.
    Legenda mówi, że takie miejsca czekają na tego, kto podejmie ryzyko i usiądzie w ich
    pobliżu. Każdy, kto przybywa do Sedony, ma swoje własne miejsce, które na niego
    czeka. Miejsce, gdzie można podnieść świadomość i wznieść się do wyższego
    przeznaczenia. Jedyne, co musisz zrobić, to tak długo szukać, aż znajdziesz to, które
    właśnie na ciebie czeka.
    Zastanawiałem się, czy Coleman, który nie tak dawno zrozumiał sens życia,
    natrafił na swoje miejsce.
    Uśmiechnąłem się i znowu spojrzałem na horyzont. Tutaj, na lotnisku Vortex
    masz uczucie, że wszystko, czym się martwisz, odchodzi, a chłoniesz tylko to, co może
    być określone jako wspierająca, lecząca energia, poczucie całkowitego zadowolenia i
    bezpieczeństwa. Przechyliłem się do tyłu, opierając się na skałach, i poczułem, że sam
    tego doświadczam. W tym momencie, wygrzewając się w promieniach, uświadomiłem
    sobie, że to jest właśnie miejsce, gdzie chcę być.
    Patrzyliśmy, jak słońce powoli tonie i znika za horyzontem, wysyłając żółtawe, a
    potem jasnoszare promienie. Spojrzałem na Wila, kiwnął głową i wstał, zaczęliśmy
    schodzić ze wzgórza. Kiedy tak wędrowaliśmy, opowiedziałem Wilowi o spotkaniu z
    Colemanem i o tym, że przeczytałem dalszy ciąg drugiej integracji.
     Spotkałem swoich przyjaciół Hopi  odpowiedział.  Oni także pokazali mi
    drugą część integracji.
     Co myślisz o idei zbudowania zgody odnośnie do duchowości? Coleman
    powiedział, że to jest właśnie zagadnienie, nad którym zamierza pracować.
    Wil zatrzymał się i popchnął mnie na krawędz ścieżki, ponieważ zbliżali się jacyś
    ludzie. Kilkoro z nich przyglądało się nam, jakby zastanawiając się, czy to, że widzą nas
    tutaj, to synchroniczność. Uśmiechaliśmy się do nich i skinęliśmy głowami, poszli więc
    dalej.
     Myślę, że wielu ludzi jest świadomych tego, że w jakiś sposób synchroniczność
    wzywa, abyśmy razem zrobili coś ważnego. Na świecie panuje bałagan, ale możemy to
    zmienić, jeśli pozostaniemy czujni i zachowamy nasz historyczny kontekst w pamięci.
    Musimy pozostawać przytomni i pomóc innym osiągnąć ten stan.
    Wil popatrzył na mnie z determinacją i właśnie w tym momencie poczułem pełne
    wyniesienie do jasności przekazu drugiej integracji. Zastanawiałem się, jak wielu ludzi tu
    obecnych zauważyło to przyspieszenie? Czy mamy na siebie nawzajem tak duży wpływ,
    aby obudzić się do świadomej rozmowy i do tajemniczego wpływu, o którym mówił
    Kant? A jeśli tak, to gdzie potem skieruje się nasza świadomość?
     O czym mówi trzecia integracja?  zapytałem.  Czy twoi przyjaciele Hopi
    cokolwiek o niej słyszeli?
    Kiwnął głową, a na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech.
     Tak, znają ją bardzo dobrze, ale nie mieli przy sobie żadnych kopii. Mówi ona,
    że kiedy ludzie z różnych kultur zaczną przebudzenie i utrzymają świadomą rozmowę,
    wtedy szybko znajdą duchowy klucz  zasad powstałych w fabryce świata.
     Coleman to zgadł  powiedziałem.  Stwierdził, że odkryjemy prawa rządzące
    naszą duchową naturą. Czy twoi przyjaciele Hopi powiedzieli ci o tym?
    Wil ponownie zaczął schodzić w dół zbocza.
     Tak. Trzecie Wtajemniczenie mówi, że te prawa właśnie zostały odkryte. I aby
    pójść naprzód, musimy tylko je zastosować w naszym własnym życiu i potem wejść z
    nimi w ustawienie. Mówi także, że w tym czasie będziemy mieli silną motywację, żeby
    to zrobić.
     Co nas zmotywuje?
     Musimy wejść w ustawienie  powtórzył  ponieważ to jest jedyna droga, aby
    uniknąć czegoś innego: przyspieszenia karmy.
    Wkroczenie w ustawienie
    Obudził mnie Wil, który pukał do drzwi mojego hotelowego pokoju. Spojrzałem
    na zegarek: była pierwsza po północy. Poprzedniego wieczoru zatrzymaliśmy się w
    motelu o wdzięcznej nazwie Skalny Dzwonek. Zaraz po załatwieniu formalności
    meldunkowych położyłem się spać, wiedząc, że wcześnie rano będziemy musieli
    wyjechać.
     Wstań  wyszeptał Wil, kiedy otworzyłem drzwi.
    Spiesząc się, podał mi duży plecak, kilka ubrań i buty.
     Po co to?  zapytałem nieprzytomny.
    Wil podszedł do okna i spojrzał w dół na parking, gdzie stał zaparkowany mój
    samochód.
     Spójrz  powiedział, pokazując przez szybę.
    Wytężyłem wzrok, aby coś dostrzec w ciemnościach.
     Co?
     Nasi przyjaciele wrócili. Tam, na ulicy za twoim wozem.
    Zajęło mi kilka chwil, ale w końcu zobaczyłem dobrze ukrytego pomiędzy
    drzewami SUV-a. Obok niego stało kilku mężczyzn. Jeden z nich rozmawiał przez
    krótkofalówkę, patrząc w naszą stronę.
     Tak, widzę ich.
     Wyglądają, jakby mieli zamiar coś zrobić.  Wil potrząsnął głową.  Włóż
    ubranie, które ci przyniosłem, a stare zostaw razem z butami w pokoju. Ktoś mógł
    zainstalować kamerę, od kiedy tu jesteśmy.
     Poczekaj chwilkę  powiedziałem.  Jest środek nocy. Co według ciebie
    powinniśmy zrobić?
     Musimy ich znowu zgubić, dlatego zostawimy tutaj twój samochód. Nie martw
    się, Hopi będą go pilnowali. Wieść niesie, że grupa ludzi, którzy mają dalsze części
    Manuskryptu, rozbiła obóz w górze kanionu Boynton, gdzie się teraz wybieramy.
    Musimy zdobyć trzecią i czwartą integrację tak szybko, jak to jest możliwe, i nikt nie
    może nas powstrzymać.
    Wil pomógł mi pakować rzeczy, pilnie obserwując, co wkładam do plecaka.
    Znałem okolice Boynton  były słynne ze swojej tajemniczości, na tym obszarze
    znajdowało się wiele przedkolumbijskich ruin. Wielokrotnie wędrowałem w ich
    kierunku, ale zawsze musiałem zawrócić już na początku drogi. Wydawało się, że
    pomiędzy nimi było coś strasznego. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sdss.xlx.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza- uśmiech Design by SZABLONY.maniak.pl.