Home Anthony, Piers Incarnations of Immortality 04 Wielding A Red Sword ENCYKLIKA 1985. Jan PaweśÂ‚ II Slavorum apostoli Edgar Allan Poe Collected Works of Poe Volume 3 The Raven Edition Flint, Kenneth S James M. Ward The Pool 2 Pools of Darkness Anne McCaffrey Pern 00 Threadfall Warren Murphy Destroyer 131 Wolf's Bane Lucio_Anneo_Seneca Tratados_morales A Taboo Love 2 Unmasking Charlotte M.D. Saperstein Busch, Sandra The Tsar of Moscow |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] nie ciała. - Nie wiedziałam - powiedziała cicho. - Chcesz, bym to zademonstrował? Podszedł bliżej i wziął ją w ramiona. Początkowo poca łunek był łagodny. Kiedy przytulił mocniej, nie potrafiła go odepchnąć. Czułość, z jaką to zrobił, po prostu ją obezwład niła. Pocałunek szybko nabrał temperatury. Dziewczyna po czuła, jak bardzo Dean był podniecony. Nie potrafiła niczego mu odmówić, a po chwili wszystko przestało mieć znaczenie. Zarzuciła mu ręce na szyję i odwzajemniła pieszczotę z rów ną namiętnością. Po chwili jednak mężczyzna przerwał zbliżenie. Tydzień na Hawajach 117 - Przepraszam. To było niewybaczalne. Dobranoc - rzekł i skierował się do drzwi. - Dobranoc? Każdy nerw w ciele Jodie drżał z pragnienia. Wzięła głę boki oddech, lecz drżenie nie ustępowało. Z trudem trzyma ła się na nogach. Jak śmiał zacząć i nie skończyć? Powinna być mu wdzięczna. Ruszyła w kierunku sypialni. Nagle zawróciła, przeszła przez salon i nacisnęła klamkę u drzwi sypialni mężczyzny. Nie pukając, otworzyła je gwałtownie. Nie widziała Deana, lecz wiedziała, że tam jest. - To był kiepski żart. Jak mogłeś zacząć coś takiego i odejść jakby nigdy nic? Wyszła z sypialni, trzasnąwszy drzwiami. Jak mógł tak się zachować? Zrobił to tylko dlatego, że nie chciała się z nim spotykać. Wiedziała, że kochanie się z nim byłoby najgorszą rzeczą, jaką mogłaby sobie zafun dować. A jednak ledwie szła po namiętnym pocałunku, ja kim ją przed chwilą obdarzył. Może jednak chciała wdać się z nim w romans? Dean przecież tylko tego oczekiwał. W sypialni rozebrała się, a potem poszła pod prysznic, by się uspokoić. Na twarz i ciało spadły strumienie zimnej wo dy, które miały schłodzić emocje. Nie słyszała, że do sypialni wszedł mężczyzna, póki nie otworzył drzwi kabiny pryszni cowej i nie zawitał do niej przygotowany do kąpieli. ROZDZIAA TRZYNASTY Szkoda, że nie miał przy sobie kamery, by uwiecznić wy raz twarzy dziewczyny. - Jak zwykle masz rację - powiedział spokojnie. - Gentle man nigdy nie powinien zaczynać czegoś, czego nie ma za miaru skończyć. - Wyjął jej z ręki gąbkę i rzekł: - Odwróć się, umyję ci plecy. Jodie spojrzała na jego ciało i aż westchnęła z wrażenia. Jeśli wcześniej wątpiła, czy pocałunek go podniecił, teraz wątpliwości całkiem się rozwiały. - Dean? - Mężczyzna nie przestał przesuwać palcami od nasady jej szyi w dół pleców. -Tak? - Co robisz? - Nie widać? Myję ci plecy - Nie przerywał pieszczotli wych dotknięć. - Nie o to... - przerwała i opuściła głowę. - Nigdy nie zostawiam kobiety rozgniewanej na mnie za to, że nie skończyłem tego, co zacząłem. Dziewczyna powoli odwróciła się, spojrzała mu w oczy. Odpowiedział uśmiechem. Tydzień na Hawajach 119 - Naprawdę mamy zamiar to zrobić, prawda? - wyszep tała. Dean ujął jej twarz w dłonie i dotknął warg językiem. Były takie gładkie, ponętne. Przytulił do nich usta, stara jąc się kontrolować namiętność, póki Jodie nie będzie goto wa do zbliżenia. - Tak - odparł. Przeciągnęła mu palcami po piersi i przylgnęła do niej całą sobą. Jej usta rozchylały się kusząco przy pocałunku. Mężczyzna odsunął się o krok, oddychając z trudem. - Myślę, że skończyliśmy kąpiel - rzekł. Jodie skinęła głową. Dean objął ją, a drugą ręką wyłączył wodę. Wyszli z kabiny. Szybko wytarł ją ręcznikiem. Dziew czyna przytuliła mu twarz do ramienia, przymknęła oczy i westchnęła. Ułożył ją na swoim łóżku, zrzucił kołdrę, sam położył się obok. - Mam zabezpieczenie - szepnął, wskazując wzrokiem na szufladę nocnego stolika. W oczach Jodie zarysowało się zdziwienie na widok licz by prezerwatyw, które przywiózł. - Na wszelki wypadek - rzucił z uśmiechem i znów ją po całował, przesuwając dłońmi po całym ciele. Pragnął zapamiętać każdy centymetr jej skóry. Dziew czyna poruszyła się i wyciągnęła ku niemu ramiona. Dean chwycił ją za rękę. - Nie - powiedział. - To ja chcę ci dać rozkosz. Przesuwał wargami wzdłuż jej policzków. Jodie miała za- 120 Annette Broadrick mknięte oczy i zarumienioną twarz, lecz po jej ustach błądził zachęcający uśmiech. Mężczyzna pieścił go pocałunkami, a dłonią przesuwał wzdłuż ciała dziewczyny. Ona zaś uło żyła się tak, by mu to ułatwić. Dean ukląkł między jej no gami, pochylił się i pocałował najintymniejszy zakątek cia ła. Drgnęła jak rażona prądem. Nie ustawał w pieszczotach. Szeptał słowa uwielbienia, póki nie krzyknęła, osiągając eks tazę. Wtedy w nią wniknął. Poruszał się wolno, z trudem pa nując nad własną namiętnością. Po chwili przyspieszył ruchy i przestał się hamować. Teraz kołysali się w jednym rytmie, wspólnie przeżywając rozkosz. Mężczyzna osunął się wy czerpany, starając się jednak nie przygnieść Jodie ciężarem ciała. Po chwili położył się obok dziewczyny. Trwali w ciszy, z trudem chwytając oddech. - Och - szepnęła Jodie po kilku sekundach. Obróciła się na bok i spojrzała na mężczyznę. - O czym myślisz? - spytał. - Już wcześniej przestałam myśleć o czymkolwiek. Dean wstał z łóżka. Ruszył do łazienki, zastanawiając się, czy dziewczyna nie żałuje ich zbliżenia. Jodie popatrzyła na zamykające się za nim drzwi i wróciła myślami do tego, co zaszło przed paroma minutami. Uznała, że był świetny w łóżku. Uświadomiła sobie, że oczekiwała tylko seksu, tymczasem oni się kochali. Drzwi łazienki otworzyły się, Dean wychylił się i spy tał: - Chciałabyś jeszcze raz wziąć prysznic? - Tak - odparła z uśmiechem. Tydzień na Hawajach 121 Gdy tylko weszła do łazienki, zdjął z niej szlafrok, ujął w dłonie obie piersi i pokrył pocałunkami. - Tego nie oczekiwałem - przyznał. - Czego? - %7łe znowu będę cię pragnął tak bardzo jak przedtem. -Widzę - odrzekła, spoglądając na jego podniecone ciało. Odwrócił się i włączył wodę. - Nie chciałbym, byś podejrzewała mnie o jakieś animalne instynkty - powiedział. Teraz Jodie namydlała mu plecy i rozkoszowała się re akcjami na pieszczotliwe dotknięcia intymnych miejsc cia ła. Dean spłukał pianę, uniósł dziewczynę, ona zaś otoczyła go nogami, ułatwiając wejście w swoje ciało. Zamknęła oczy, zarzuciła mu ręce na szyję i oddała się rozkoszy. - Jodie? -Hmm? - Dochodzi szósta, musimy wstawać. - Już? Jak to? Wydaje mi się, że dopiero zasnęłam. - Pewnie tak było. Nie dałem ci spać prawie przez całą noc. - Podniósł się z łóżka. - Jeśli się pospieszymy, zdążymy coś zjeść przed wyjściem. Kiedy opuścił pokój, dziewczyna szybko się ubrała. Za uważyła, że włosy sterczą jej na wszystkie strony, bo przed położeniem się wcale ich nie wysuszyła. Tej nocy nie myśla ła o fryzurze. Przygładziła je, jak się dało, upinając w węzeł. Dean cze- 122 Annette Broadrick kał w saloniku. Miał na sobie jasne spodnie, sportową ko [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza- uśmiech Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||