Home Burroughs, Edgar Rice Tarzan 02 The Return of Tarzan Brian Daley Coramonde 02 The Starfollowers of Coramonde v4.1 (htm) Saga rodu Michorowskich 02 CĂłrka Michorowskich RohĂłczanka Anna H Beam Piper Fuzzy 02 Fuzzy Sapiens v2.0 (lit) Crimson on the Dance Floor Stephani Hecht Irv C Rogers [Motoo Eetee] Shipwrecked at the Edge of the World (pdf) Lois McMaster Bujold 11 Memory Camillieri Andrea cierpliwosc pajaka Sandemo Margit Saga O Ludziach Lodu Tom 29 MiśÂośÂć Lucyfera 12.Swiadkowie Jehowy od wewnatrz |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] Shakirem. Nigdy dotąd nie pragnął żadnej tak bardzo, że gotów był zaniedbać swoje święte powinności. Teraz, gdy miał Fionę przy sobie, w tym pokoju, gdy całował ją, niecierpliwie zdzierając sukienkę z tego wspaniałego ciała, misja przestała się dla niego liczyć. Kiedy Fiona została w samych majteczkach, jął gorączkowo pozbywać się krawata, butów i skarpetek, a potem znienawidzonego smokingu. Dopiero kiedy stanął przed nią prawie nagi, spostrzegł nagle dziwny, niepewny wyraz jej twarzy i przeraził się, że zmieniła zdanie i już go nie pragnie. Impulsywnie chwycił dłonie Fiony w swoje. - Co się stało? Nerwowo przygryzła dolną wargę. Polgara & pona ous l a d an sc - Robiłam to zaledwie kilka razy, i to z jednym mężczyzną. Zaskoczyła go tym wyznaniem. - Czy człowiek, z którym byłaś, nie potraktował cię dobrze? - Powiedzmy raczej, że... nie rozumiał mojego problemu. - Czy boisz się związać z kimś? - zapytał w nagłym przypływie zrozumienia. - Tak. Lecz on myślał, że jestem oziębła. Uniósł palcami jej podbródek, zmuszając, aby spojrzała mu w oczy. - Zapewniam cię, że doświadczysz rozkoszy. %7łe nasze kochanie będzie... niezapomnianym przeżyciem. Zwątpienie ustąpiło i w oczach Fiony znów pojawiło się pożądanie. - Chodz - powiedział łagodnie, pociągając ją w stronę łoża. - Rozbierz się dla mnie. Bez wahania ściągnęła majtki, a on pozbył się swo- ich. - Chodz. Chodz do mnie... - powtórzył, rozsuwając uda Fiony, aby wpatrzyć się chciwie w sekretne miejsce, a potem w półprzytomne oczy i w rozchylone usta kobiety. Resztką woli zmusił się, aby sięgnąć po kondom leżący na szafce i uzbroić się w niego. - Już - szepnął, unosząc jej pośladki, aby wejść w nią, hamując pośpiech. Napotkał lekki opór, lecz dotknięcie wystarczyło, aby uległa i przyjęła go w siebie. Szybko wczuła się w jego rytm i po chwili oboje zgodnie parli ku spełnieniu. Fiona chwyciła Darina za barki; burza rudych loków rozsypała się po poduszce. Powiódł ją wprawnie w zmysłową podróż do królestwa Polgara & pona ous l a d an sc przyjemności, jakiej nie doznawał do tego czasu z żadną kochanką - a miał ich wiele. Być może dlatego, że przy Fionie jak nigdy dotąd czuł się sobą. Na ostatnim etapie wpił się w jej usta i uchwycili się siebie kurczowo, coraz szybciej wznosząc się na szczyt, aby w ułamku sekundy runąć z niego i zanurzyć się w niewyobrażalną błogość. Kiedy szał zaczął wygasać i bijące dziko serca wyrównały rytm, Darin wszedł w stan, który już znał - czysto fizycznego nasycenia. Takie ograniczenie narzucił sobie przed laty, aby uchronić się przed emocjonalnym zaangażowaniem. Ale kiedy Fiona wtuliła się policzkiem w jego pierś, kiedy pogładził ją po zmierzwionych włosach i poczuł bicie jej serca na swoim, zamarzył, aby ta chwila trwała dalej, aby kochać się z nią jeszcze raz, i jeszcze raz, aż do rana. Na to nie mógł sobie pozwolić. Musi wrócić do misji, do życia i działania w pojedynkę, tak jak zawsze. - To było niesamowite, niewiarygodne - wyszeptała z zachwytem. Miała rację, totalnie niewiarygodne. Chciał wyrazić swój zachwyt, lecz zamiast tego spytał rzeczowo: - Która godzina? - Jedenasta, a co? - Fiona uniosła głowę i spojrzała na niego. - Spieszysz się gdzieś? - Muszę wracać do kasyna - oznajmił, zaskoczony brakiem entuzjazmu w swoim głosie. Ucałowała go leciutko. Polgara & pona ous l a d an sc - Zostań jeszcze trochę - mruknęła, sunąc dłonią w dół, po jego brzuchu. Darin nakrył jej dłoń swoją. - Birkenfeld może wrócić. - Och, ten Birkenfeld - wydęła usta. - Jest potworem, to prawda, a jednak zrobił dla mnie coś dobrego. - Niby co? - Darin zmarszczył brwi. - Gdyby nie on, nie poznałabym ciebie. I szczerze mówiąc, ten facet niewiele mnie w tej chwili obchodzi. W tej chwili jego również niewiele obchodził zbrodniczy doktor, ale do tego nie mógł się przed Fioną przyznać. - Wierzę, że któregoś dnia spotkasz mężczyznę, który będzie cię kochał i szanował - powiedział bez przekonania. - Ty mnie szanujesz. W głowie Darina zadzwięczał ostrzegawczy sygnał. Emocje znów [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza- uśmiech Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||