Home
Christopher Moore The Lust Lizard of Melancholy Cove (v5.0) (pdf)
Leigh Lora Twelve Quickies of Christmas 03 Heather's gift
Cole Allan & Bunch Christopher Sten Tom 6 PowrĂłt Imperatora
Christian Jacq [Ramses 03] The Battle of Kadesh (pdf)
Zane Grey Call Of The Canyon
Jordan Penny Dynastia Leopardich 02 Zamek na Sycylii_2
COBIT wytyczne zarzć…dzania
James Alan Gardner [League Of Peoples 03] Vigilant
Krainy chwaśÂ‚y
Fiedler Arkady Pić™kna, straszna Amazonia
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • commandos.opx.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    mojej kieszeni. Właściwie dzięki rozsądnym inwestycjom pani sytuacja finansowa znacznie się poprawiła 
    uśmiechnął się do niej promiennie.
     To dlaczego?&  zaczęła pani Rymer.
     Chciałbym zadać pani jedno pytanie  przerwał jej pan Pyne.  Jest pani uczciwą kobietą i wiem, że
    odpowie mi pani szczerze. Chciałbym panią zapytać, czy jest pani szczęśliwa.
     Szczęśliwa? Dobre sobie! Okradł kobietę z pieniędzy i pyta, czy jest szczęśliwa. Podoba mi się pański
    tupet!
     Nadal jest pani zła  powiedział.  To zupełnie naturalne. Ale przez chwilę nie mówmy o moich
    przewinieniach. Pani Rymer, kiedy dokładnie rok temu przyszła pani do mojego biura, była pani nieszczęśliwą
    kobietą. Czy chce pani powiedzieć, że nic się nie zmieniło? Jeżeli tak, przeproszę panią i zgodzę się, żeby
    podjęła pani przeciwko mnie wszelkie kroki, jakie uzna pani za stosowne. Co więcej, zwrócę owe tysiąc funtów,
    które wówczas otrzymałem. A teraz słucham, pani Rymer, czy jest pani nieszczęśliwa?
    Spojrzała na niego, ale kiedy zaczęła mówić spuściła wzrok.
     Nie  odpowiedziała.  Nie jestem nieszczęśliwa  w jej głosie zabrzmiała nuta zdziwienia.  Tu
    mnie pan ma, przyznaję. Nie byłam taka szczęśliwa, od kiedy umarł Abner. Zamierzam& zamierzam wyjść za
    mężczyznę, który tu pracuje. Nazywa się Joe Welsh. Nasze zapowiedzi zostaną ogłoszone w przyszłą niedzielę.
    To znaczy, takie mieliśmy plany.
     Ale teraz oczywiście wszystko się zmieniło.
    Pani Rymer zaczerwieniła się gwałtownie. Zrobiła krok do przodu.
     Co to znaczy:  zmieniło się ? Uważa pan, że gdybym miała wszystkie pieniądze świata, to stałabym się
    damą? Nie chcę być damą, wielkie dzięki. To bezradne, gnuśne baby. Joe jest dla mnie wystarczająco dobry, a ja
    jestem dla niego. Pasujemy do siebie i będziemy szczęśliwi. A jeśli o pana idzie, panie Wścibski Parker, niech
    pan się stąd zabiera i nie wtrąca w coś, co pana nie dotyczy!
    Pan Pyne wyjął z kieszeni jakiś dokument i podał go jej.
     Pełnomocnictwo prawne  wyjaśnił.  Czy mam je podrzeć? Teraz chyba sama przejmie pani kontrolę
    nad swoim majątkiem.
    Na twarzy pani Rymer pojawił się dziwny wyraz. Odepchnęła dłoń trzymającą papier.
     Niech pan to wezmie. Powiedziałam panu wicie przykrych słów, ale na niektóre pan zasłużył. Chytra z
    pana sztuka, lecz mimo to ufam panu. Niech pan przekaże dla mnie siedemset funtów do tutejszego banku,
    kupimy za to farmę, którą mamy na oku. A resztę& niech pan odda szpitalom.
     Chyba nie chce pani oddać całej swojej fortuny?
     Właśnie tego chcę. Joe jest kochanym, dobrym człowiekiem, ale ma słaby charakter. Pieniądze by go
    zniszczyły. Wyciągnęłam go z pijaństwa i nie pozwolę, żeby do tego wrócił. Dzięki Bogu wiem, na czym mi
    naprawdę zależy. Nie pozwolę, żeby pieniądze stanęły mi na drodze do szczęścia.
     Jest pani niezwykłą kobietą  powoli rzekł Parker Pyne.  Tylko jedna kobieta na tysiąc postąpiłaby w
    taki sposób.
     Więc tylko jedna kobieta na tysiąc ma trochę oleju w głowie  odparła pani Rymer.
     Chylę przed panią czoło  powiedział pan Pyne, a w jego głosie zabrzmiała szczególna nuta. Uroczystym
    gestem uniósł kapelusz, ukłonił się i odszedł.
     I niech pan pamięta, że Joe nigdy nie może się o tym dowiedzieć  zawołała za nim jego klientka.
    Stała w promieniach zachodzącego słońca z wielką niebieskozieloną kapustą w dłoniach, z podniesioną
    głową i wyprostowanymi ramionami. Majestatyczna postać wieśniaczki rysująca się na tle czerwonego słońca&
    CZY MASZ WSZYSTKO, CZEGO PRAGNIESZ?
     Par ici, madame.
    Wysoka kobieta w futrze z norek szła za objuczonym bagażowym wzdłuż peronu Gare de Lyon.
    Na głowie miała ciemnobrązowy wełniany kapelusz nałożony na bakier tak, że przesłaniał jedno oko i ucho.
    Z drugiej strony widać było uroczy profil o lekko zadartym nosku oraz drobne złote loki okalające uszko
    przypominające muszelkę. Choć wyglądała na typową Amerykankę, była tak czarującym stworzeniem, że [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sdss.xlx.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza- uśmiech Design by SZABLONY.maniak.pl.