Home
Donita K Paul [DragonKeeper Chronicles 03] DragonKnight (pdf)
Denise A Agnew [Daryk World 03] Daryk Craving (pdf)
Brandy Golden [Brocton Chronicles 03] More of Maddie Danvers [DaD] (pdf)
Leigh Lora Twelve Quickies of Christmas 03 Heather's gift
Krentz Jayne Ann Eclipse Bay 03 Koniec lata
Anderson, Poul Mirkheim
Christie Agatha Parker Pyne na tropie
Cosway L.H. SześÂ›ć‡ serc 01
Book of Concealed Mystery
Surveillance and Censorship in UK and EU
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wypiekibeaty.keep.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    tłumaczyć Nannie, że ma na imię Emily. Ta stara kobieta się nie zmieni.
    Będzie nadal nazywać ją Amelią. Ale to nie ma znaczenia.
    W pokoju było ciemno. Emily musiała długo spać. Nagle zauważyła ja-
    kiś ruch w rogu. Podskoczyła na łóżku.
    - Przepraszam, Emily, nie chciałem cię straszyć.
    To brat. Emily słyszała, że nie jest całkiem trzezwy. Lekko bełkotał,
    słyszała też, że popija coś raz po raz, z pewnością wino, domyślała się.
    Próbowała się podnieść, czuła ból w biodrze i w jednej stopie, ale przypo-
    mniała sobie słowa doktora, że nie jest poważnie ranna.
    - Chciałabym wstać! Erling roześmiał się.
    - Jest noc, siostrzyczko. Czuwam przy tobie. Teraz nie możesz wstać.
    Ach, tak. Brat czuwa przy niej i popija wino.
    - Co ty miałaś do roboty w piwnicy, Emily?
    - Zliwki w syropie... - rzekła niepewnie.
    - Przecież masz służące.
    - Co takiego jest z tą piwnicą? Nanna też o niej mówiła.
    - Nic, Emily. To taka sama piwnica jak wszystkie inne. Zpij teraz.
    Erling kłamie, była tego absolutnie pewna. Zdążyła się już jednak prze-
    konać, że Erling potrafi się zamknąć niczym ostryga, jeśli tak sobie posta-
    nowił. W mroku widziała, że chwycił butelkę, a dzwięk powiedział jej, że
    napełnił kieliszek i wypił.
    R
    L
    - Pamiętasz taki moment, kiedy przyszedł tutaj stary doktor? Nanna
    powiedziała, że wszyscy myśleli, iż mama umrze.
    Erling pił w milczeniu. Potem pochylił się ku siostrze.
    - Nie powinnaś słuchać tego, co mówi Nanna, Emily. Ona stwarza so-
    bie strasznie dramatyczne historie niemają-ce nic wspólnego z rzeczywisto-
    ścią. Przecież o tym wiesz. A teraz śpij.
    - Chcę wrócić do własnego łóżka. Erling roześmiał się cicho.
    - Jutro. Nie możemy teraz wchodzić po stromych schodach, ani ty, ani
    ja. To by się mogło skończyć katastrofą. A więc jutro.
    Emily przymknęła oczy, słyszała, że on znowu napełnia kieliszek, i za-
    stanawiała się, dlaczego brat siedzi i upija się przy jej łóżku. Czy pije, by
    zapomnieć o tym, co Nanna zdołała zapomnieć dawno temu?
    Była taka strasznie zmęczona. Poddała się w końcu i zapadła w sen.
    Wokół niej panowała ciemność i cisza. Wszyscy spali. Wszyscy, z wyjąt-
    kiem jej brata. Bo on nad nią czuwał. Więcej nie mogła wymagać. W każ-
    dym razie nie mogła wymagać prawdy. To było wyrazne.
    R
    L
    Rozdział 16
    Emily ocknęła się, dzwoniąc zębami i zdała sobie sprawę, że ciało ma
    jakieś dziwne. Wstała i wolno podeszła do okna. Na dworze było jasno.
    Zwiatło dnia docierało do niej stłumione przez grube zasłony, ale nie miała
    dość siły, żeby je rozsunąć.
    Rozejrzała się i mimo zimna oraz tej dziwnej ociężałości, która wciąż
    tkwiła w jej ciele, ogarnęła ją gwałtowna radość na widok dobrze znanych
    ścian. Jak dobrze jest znalezć się z powrotem we własnym pokoju. Z pew-
    nością jestem tylko zmęczona, pomyślała. Filiżanka kawy mogłaby zdzia-
    łać cuda. Wczoraj Emily czuła się całkiem dobrze, była tylko trochę obola-
    ła. Spędziła co najmniej godzinę w ogrodzie i oczyściła jedną z grządek, ale
    po upadku w piwnicy bolały ją kolana i nie mogła klęczeć, więc szybko
    zrezygnowała z pracy.
    Słyszała na zewnątrz głosy i rżenie konia. Czy ktoś jedzie do hotelu?
    Goście może? Musi się ubrać i zejść na dół. Prawdopodobnie spała zbyt
    długo i zostawiła innym prace przy śniadaniu, poczcie i w ogóle...
    Męskie głosy na placu przed hotelem były zdumiewająco głośne. Ktoś
    wykrzykiwał przekleństwa. Emily oparła się o komodę, znowu nie czuła
    własnego ciała, wszystko było takie dziwne, stała na chwiejnych nogach,
    bliska omdlenia. A serce biło szybciej niż zwykle, jakby wiele razy zbiegła
    i potem znowu wbiegła po schodach.
    Zobaczyła w lustrze własną bladą twarz i stwierdziła, że wargi ma sine.
    %7łeby tylko ten chłód, który przenikał ją do szpiku kości, w końcu ustąpił!
    Od razu poczułaby się lepiej. Chłód jednak widocznie wgryzł się bardzo
    mocno.
    Nadal dzwoniła zębami, mimo że narzuciła na ramiona wielką wełnianą
    chustkę. Coś ciepłego do picia z pewnością by pomogło, pomyślała nie-
    pewnie. Powłócząc nogami, wyszła na korytarz i dalej do małej kuchenki,
    należącej do mieszkania. Z trudem utrzymywała się w pozycji pionowej,
    myśli jej się plątały. Coś wirowało wokół niej, tańczyło i wirowało, pozba-
    wiało ją resztki sił.
    R
    L
    Powinna rozpalić ogień, ale samo podniesienie kawałka drewna wyda-
    wało się niemożliwe. Szukała po omacku zapałek na półce nad piecem, ale [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sdss.xlx.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza- uśmiech Design by SZABLONY.maniak.pl.