Home
Miloš Jesenský & Robert Leśniakiewicz Tajemnica księżycowej jaskini
4 Robert A. Haasler Życie seksualne księży
Howard Robert E. Conan i Skarb Tranicosa
Armageddon_ The Musical Robert Rankin
Heinlein, Robert A Between Planets
Dziecko zwane niczym czyli dziecić™ca wola przetrwania Dave Pelzer
Book of Concealed Mystery
Holynski Marek E mailem z Doliny Krzemowej
52 skuteczne psychorady
H Beam Piper Fuzzy 02 Fuzzy Sapiens v2.0 (lit)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lily-lou.xlx.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

     To o wiele więcej niż się spodziewałem.  Znowu
    stanął przed murem, lecz dostrzegł w nim, malejący
    niestety, wyłom. Ujął Johannę za rękę.  Poczułem coś,
    Reguły gry 63
    kiedy ujrzałem cię po raz pierwszy. Teraz zaczynam
    rozumieć, co to było.
     Pożądanie od pierwszego wejrzenia?
     Do diabła, Johanno!
    Musiała to powiedzieć, choć znienawidziła siebie za
    to. I nie mogła się już wycofać, bo przegrałaby.
     Dajmy sobie spokój, Sam. Będę szczera, było
    mi bardzo przyjemnie, ale nie jestem zainteresowana
    ciągiem dalszym.
    Poczuł gniew, lecz zdołał się opanować. Nigdy nie
    uderzył kobiety.
     A czym jesteś zainteresowana?
    Ledwie powstrzymywał furię. To dobrze, bo gdyby
    był uprzejmy i tylko nalegał, mogłaby się złamać.
     Swoją pracą.  Próbowała się uśmiechnąć.  Mam
    wystarczająco dużo problemów.
     Panienko, każdy, kto się tak całuje, aż prosi się
    o problemy.
    Nie wiedziała, że ,,tak  się całuje. Nie wiedziała,
    że tego właśnie pragnęła. Co gorsza, nadal miała na
    to ochotę.
     To pewnie miał być komplement  powiedziała.
     Może zgodzimy się, że to był interesujący wieczór
    i tak to zostawimy?
     Nie.
     Tylko tyle mogę zrobić.
    Ponownie dotknął jej włosów. Tym razem zaborczo.
     W porządku. Nauczysz się z czasem.
    Naprawdę się przeraziła. Nie tego, że Sam przewróci
    ją na ziemię i dokończy to, co obydwoje zaczęli, ale że
    okaże się silniejszy i bardziej zdeterminowany niż ona.
    64 Nora Roberts
    Trzymaj się od niego z daleka, podpowiadał jej
    rozsądek. I zacznij już teraz.
     To był zbyt miły wieczór, żebyśmy mieli kończyć
    go kłótnią. Robi się jednak pózno, a ponieważ czeka nas
    długa droga, powinniśmy już jechać.
     Dobrze.  Był zbyt zirytowany, żeby z nią walczyć.
    Pomyślał, że lepiej będzie zrobić dokładnie to, o co
    prosiła, a następnie ponownie przemyśleć sytuację.
    Skręcając w kierunku domu, sięgnął po rękę Johanny,
    aby ją poprowadzić. Kiedy się wzdrygnęła, znowu się
    uśmiechnął i poczuł, jak jego irytacja ulatnia się bez
    śladu.
     Najdłuższa droga jest często najciekawsza, nie
    sądzisz?
    Uznała, że najlepiej będzie nie odpowiadać na
    to pytanie.
    Rozdział czwarty
     Ile mamy skrzynek dietetycznej oranżady?  Jo-
    hanna czekała, aż Bethany sprawdzi swoją listę.
     Odliczywszy to, co zwędziła ekipa, jakieś sto
    pięćdziesiąt. Wystarczy nam upominków i encyklope-
    dii.  Bethany przewróciła kartkę. Choć uznała za
    dziwne, że Johanna wygląda przez okno zamiast spraw-
    dzać własną listę, nie napomknęła o tym ani słowem.
     A co do konkursu dla widzów...
     Hm?
     Konkurs dla widzów.
     Och.  Johanna zaklęła w duchu, po czym oder-
    wała spojrzenie od okna, a myśli od Sama Weavera.
     Chcę mieć to już z głowy.  Wyciągnęła z biurka
    teczkę.  Chodzi o to, żeby w trakcie programu
    John Jay czytał pytanie. Oczywiście każdego dnia
    o innej porze i nigdy na początku. Jeśli mamy przy-
    ciągnąć ludzi, chcę, żeby oglądali program przez cały
    tydzień. Czy udało się rozwiązać sprawę samochodu
    dla zwycięzcy?
     Prawie. Chcemy mieć amerykański produkt, naj-
    lepiej w okolicach czwartego lipca.
    66 Nora Roberts
     Dobrze, ale ja chcę dwa.
     Co dwa?
     Dwa samochody, Beth. Oglądaj ,,Ciekawostki 
    i wygraj.  Uśmiechnęła się i postukała końcem ołówka
    o biurko.  Dwa luksusowe auta. Jedno powinno być
    kabrioletem. Małżeństwo z Omaha z dwójką dzieci
    raczej nie kupuje kabrioletów. Niech będzie czerwony,
    przynajmniej w reklamach. Oprócz tego potrzebne
    nam białe kombi i John Jay w granatowym garniturze.
     Chcesz zagrać na patriotycznej nucie?
     Coś w tym rodzaju. Zobacz, czy uda nam się
    wyciągnąć pięćdziesiąt tysięcy.
     Jasne.  Bethany odgarnęła włosy z czoła.  Użyję
    swojego wdzięku. A jeśli to nie zadziała, chwycę
    za broń.
     Lepiej posłuż się notowaniami. Chcę mieć wiel-
    kie ogłoszenie w magazynie telewizyjnym i wszystkich
    niedzielnych dodatkach do gazet. Czarno-białe w pro-
    gramie telewizyjnym, kolorowe w dodatkach. Dziesię-
    ciosekundowa reklama o dziesiątej jest już załatwiona.
    Nagramy ją, jak tylko dostaniemy te samochody. Musi-
    my wybrać pięć pytań z listy.  Wręczyła Bethany
    kartkę.  Ta lista nie może się stąd wydostać.
    Bethany zerknęła na pytania.
     Gdzie Betty poznała wokalistkę?  Wydęła usta
    i spojrzała na Johannę.  Jaka znowu Betty?
     Rusz głową. Rock and roll z wczesnych lat sześć-
    dziesiątych.
     Trudne  skrzywiła się Bethany.
    To właśnie Johanna chciała usłyszeć.
     Więc są warte pięćdziesięciu tysięcy.
    Reguły gry 67
    Bethany mruknęła potakująco i sprawdziła kolejne
    pytanie.
     Johanno, skąd ktoś ma wiedzieć, ile czarownic
    spalono w Salem?
     Ani jednej.  Johanna usiadła wygodniej i zaczęła
    bawić się ołówkiem.  Powieszono je.
    Kiedy telefon Johanny zadzwonił, Bethany znów
    skoncentrowała się na pytaniach.
     Pan Weaver na linii, pani Patterson.
    Johanna otworzyła usta i ze zdumieniem zorien-
    towała się, że nie wydobył się z nich żaden dzwięk.
     Pani Patterson?
     Co? A, powiedz panu Weaverowi, że jestem na
    zebraniu.
    Kiedy Johanna odłożyła słuchawkę, Bethany popat-
    rzyła na szefową.
     Mogłam poczekać  stwierdziła.
     Wątpię, żeby zadzwonił po to, aby porozmawiać
    o programie.  Johanna z trudem skoncentrowała się na
    pracy.  Co myślisz o numerze szóstym?
     Też nie znam odpowiedzi. Johanno...  Choć
    sama towarzyska i skłonna do zwierzeń, Bethany rozu-
    miała i szanowała powściągliwość swojej szefowej.
     Czy wczoraj wszystko było w porządku?
     Tak, wszystko w porządku. Było bardzo przyjemnie.
     Johanna zanurzyła rękę w kieszeni, żeby znalezćtabletki
    na żołądek.  Skłaniam się ku numerowi pierwszemu,
    czwartemu, szóstemu, dziewiątemu i trzynastemu.
    Beth popatrzyła na wszystkie pytania, stwierdziła, że
    zna odpowiedz na pytanie trzynaste, po czym skinęła
    głową.
    68 Nora Roberts
     Wezmy je.  Oddała Johannie listę.  Możemy
    udawać, że jesteśmy w domu, z nogami na stole i z na
    wpół wypitą butelką winą?  zapytała.
    Johanna przekręciła kluczyk w zamku szuflady
    i schowała go do kieszeni.
     Masz jakiś problem, Beth?
     Nie, ale dałabym głowę, że ty tak. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sdss.xlx.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza- uśmiech Design by SZABLONY.maniak.pl.