Home
Fortepian Campion Jane i Pullinger Kate
Lauren_Kate_ _Fallen_2 _Tormen
Hardy Boys Case 01 Dead on Target
Hardy Kate Miłość na urodziny
Hardy Kate Na całe życie (1)
Fraser Anne Lekarz z PowośÂ‚ania
89c51rcx
Herbert Frank Tom 2 Dune Messiah
Warren Murphy Destroyer 083 Skull Duggery
Odżywianie z miłoÂścią. ÂŚwiadomy wybór
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katafel.pev.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    to, byśmy zamieszkali razem, wiem o tym. Ale nie o to proszę. - Póki co, dodał w my-
    ślach. - Chciałbym jednak, abyśmy mogli zostawać u siebie na noc, raz na jakiś czas.
    Najlepiej poczynając od dzisiaj.
    L R
    T
    - Chcesz zostać u mnie na noc - powiedziała.
    - To nie ma nic wspólnego z naszym wyjazdem do Wenecji - westchnął. - A nawet
    jeśli ma, to nie musisz się zgadzać. Cudownie było spacerować z tobą i budzić się u two-
    jego boku. Teraz wiem, jak bardzo chcę przeżyć to ponownie.
    Alexandra przygryzła wargę, coraz bardziej zafrasowana.
    - Powiedzmy wprost - dodał cicho. - Lubię być z tobą, a ty chyba lubisz być ze
    mną.
    Skinęła głową.
    - To mogę zostać u ciebie? - Nie odpowiedziała, więc dodał: - Nie chcę, żebyś się
    zgadzała z przymusu. Nie jesteś mi nic winna po wycieczce. Powiedz, czy chcesz zasy-
    piać przy mnie i budzić się ze mną?
    W jej oczach zabłysły łzy.
    - Tak - wyszeptała.
    ROZDZIAA JEDENASTY
    Nie minął tydzień, a Jordan miał już swoją półkę w łazience Alexandry i miejsce
    na ubrania w jej szafie. Ona dysponowała tym samym w jego mieszkaniu. Obiecała so-
    bie, że tylko sporadycznie będą spędzali razem noce, ale coraz gorzej znosili rozłąkę.
    Każdego dnia coraz bardziej zakochiwała się w Jordanie. Musiała z nim porozma-
    wiać i powiedzieć mu to, co zataiła. Im dłużej omijała temat, tym trudniejsza była sytu-
    acja dla nich obojga.
    W piątek wieczorem wcześnie wyszła z pracy, gdyż Jordan miał przyjść na kolację
    i film. Wkrótce przesłał jej wiadomość, że jest już w drodze, a po przybyciu pocałował ją
    mocno.
    - Wszystko dobrze? - spytał.
    Nie, nie było dobrze, ale zmusiła się do uśmiechu.
    - Pewnie - odparła. - Tylko trochę jestem zmęczona.
    Czuła się jak skazaniec przed ostatnim posiłkiem. Zciskało ją w brzuchu, nie mogła
    przełknąć ani kęsa. Jordan w końcu odłożył sztućce i wziął ją za rękę.
    L R
    T
    - Co cię gryzie? - westchnął.
    Od czego miała zacząć?
    - Musimy porozmawiać - powiedziała.
    - Przeczuwałem, że to usłyszę. Od tygodnia coś cię trapi - zauważył. - Zamieniam
    się w słuch.
    - Chodzi o Nathana.
    - Kontaktował się z tobą?
    Pokręciła głową.
    - Chodzi o powód rozpadu mojego małżeństwa.
    Jordan zmarszczył brwi.
    - Myślałem, że usiłował kontrolować cię na każdym polu, prześladował cię, izolo-
    wał od przyjaciół i rodziny, a także przymuszał do czegoś, na co niekoniecznie miałaś
    ochotę.
    - Między innymi tak - przyznała. - Ale nie mogę zwalać na niego całej odpowie-
    dzialności. Ja też go zawiodłam.
    - W jaki sposób? - Wydawał się zdumiony. - Bo nie pozwoliłaś robić z siebie wy-
    cieraczki?
    - Nie. Bo nie mogłam dać mu dziecka. - Odetchnęła głęboko. - Nasze dziecko nie
    było jedynym, które straciłam. Nie udało mi się także z Nathanem. Poza tym wtedy nie
    uświadamiałam sobie, że zaszłam w ciążę. - Odnosiła wrażenie, że niepotrzebnie rozdra-
    puje stare rany, musiała jednak zrzucić z siebie ten ciężar. Jordan powinien znać całą hi-
    storię. - Wydawało mi się, że mam bardzo lekki okres, a dwa tygodnie pózniej upadłam
    w pracy. - Zadrżała. - Wiedziałam, co oznacza ten rodzaj bólu. Odczuwałam go już
    wcześniej. Nie dotarłam na czas do szpitala. Straciłam dziecko, a lekarzom nie udało się
    uratować drugiego jajowodu. - Uniosła brodę i zamrugała, aby powstrzymać łzy. - Mu-
    sisz to wiedzieć - ciągnęła. - Nie mogę mieć dzieci, chyba że za pomocą in vitro. Ale po
    dwóch ciążach pozamacicznych nie dam rady stawić temu czoło.
    Puścił jej rękę, dokładnie tak, jak się tego obawiała. Nie potrafił pogodzić się z jej
    felerem, tak samo jak Nathan. Odwróciła wzrok, żeby nie widzieć litości i rozczarowania
    na jego twarzy. Potem jednak poczuła, że Jordan bierze ją na ręce.
    L R
    T
    - Co ty robisz?
    - Podczas tej rozmowy muszę cię mieć blisko - powiedział, a następnie usiadł w fo-
    telu i posadził ją sobie na kolanach. - Dlatego to robię. Tulę cię.
    - Słyszałeś, co powiedziałam? Nie mogę mieć dzieci.
    - No i?
    Jak mógł podchodzić do tego tak obojętnie?
    - Przecież... Nie chcesz mieć dziecka, swojego następcy w Field's?
    - Niekoniecznie.
    - Ale Nathan... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sdss.xlx.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza- uśmiech Design by SZABLONY.maniak.pl.