Home Anne McCaffrey Cykl Planeta DinozaurĂłw (1) Planeta DinozaurĂłw Rice Anne Spiaca Krolewna 1, Przebudzenie Spiacej Krolewny Anne Hampson Petals Drifting [HP 44, MBS 212, MB 601] (pdf) Long Julie Anne Pennyroyal Green 06 Gra o markiza 093. ABY 0004 Luke Skywalker i Cienie Mindora The Call of the Wild C London Jack 1.Piekara_Jacek_ _Sluga_Bozy Crowley_A Four_Meditations MiśÂ‚aszewska_Wanda_ __O_zśÂ‚oty_wlos Hall Steffie Przygoda z milionerem |
[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] ChcÄ™ lepiej poznać Rose Taylor, a podejrzewam, że i ty nie jesteÅ› do mnie wrogo nastawiona. SpojrzaÅ‚a mu prosto w oczy. - Oboje dobrze wiemy - powtórzyÅ‚a - że nie wolno nam siÄ™ wiÄ…zać. - Dlaczego? - Wiesz, dlaczego. - Nie wiem, powiedz. - Uważam, że nie należy mieszać życia zawodowego z prywatnym. R L T - Dlaczego? WÅ‚aÅ›nie to teraz robimy. Ja Å›wietnie siÄ™ bawiÄ™, a ty nie? - Tak, ale... - ZawahaÅ‚a siÄ™, jakby szukaÅ‚a słów. Ona chce powiedzieć, że jeste- Å›my z różnych Å›wiatów, pomyÅ›laÅ‚. To prawda, wychowali siÄ™ w innych Å›rodowiskach, obracajÄ… siÄ™ w innych krÄ™gach, inaczej żyjÄ…, ale czy -to ważne? Nie dla niego. Dla niej chyba tak. Wiele razy widziaÅ‚ na jej twarzy dezaprobatÄ™ dla trybu życia, o jaki go po- dejrzewaÅ‚a. Jest gÅ‚Ä™boko przekonana, że wszystko ich dzieli. Ale on po raz pierwszy czuje siÄ™ tak dobrze w towarzystwie kobiety. I żadnej tak nie pragnÄ…Å‚ jak jej teraz. - Nie możemy siÄ™ umówić i razem przyjemnie spÄ™dzić czasu? Jak przyjaciele? - dodaÅ‚ pospiesznie, doskonale wiedzÄ…c, że wcale nie chce z niÄ… tylko siÄ™ przy- jaznić. - Czy to nas do czegoÅ› zobowiÄ…zuje? Nikt nikomu niczego nie zamierza obiecywać. Po prostu dwoje ludzi siÄ™ spotyka, żeby lepiej siÄ™ poznać. - Przelotne miÅ‚ostki to nie moja specjalność - wykrztusiÅ‚a. - Wiem, że to staro- Å›wieckie, ale taka jestem. Nie zmieniÄ™ siÄ™, żeby ci siÄ™ podobać. - Wcale tego nie oczekujÄ™. Nie zamierzam wabić ciÄ™ do łóżka. - UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ na myÅ›l, że mógÅ‚by trzymać w ramionach nagÄ… Rose. - ObiecujÄ™, że bÄ™dÄ™ siÄ™ zachowywaÅ‚ jak przystaÅ‚o na dżentelmena. CoÅ› mi podpowiada, że przydaÅ‚aby ci siÄ™ bratnia dusza. - Mam wiele bratnich dusz. - OmiotÅ‚a gestem caÅ‚Ä… salÄ™. - Przyjaciół nigdy za wiele - stwierdziÅ‚. - No, nie mów nie. JeÅ›li nie potrzebu- jesz przyjaciół, to przynajmniej na jakiÅ› czas zapomnisz o pracy. - ZniżyÅ‚ gÅ‚os. - I o tym, co dzieje siÄ™ w domu. Gdyby chodziÅ‚o tylko o to... Ale przecież obiecaÅ‚a sobie cieszyć siÄ™ z życia. Na przykÅ‚ad, jak tego wieczoru. Mimo że Jack już dawniej namawiaÅ‚ jÄ…, by zaÅ›pie- waÅ‚a dla publicznoÅ›ci, zawsze odmawiaÅ‚a, przerażona takÄ… perspektywÄ…. Ale dzi- siaj przypomniaÅ‚a sobie o swojej obietnicy, wiÄ™c przemogÅ‚a strach. Zamknęła oczy, by sobie wyobrazić, że siedzi sama w swoim pokoju, a kiedy zaczęła Å›piewać, zapomniaÅ‚a o lÄ™ku. W tÄ™sknÄ… pieśń wÅ‚ożyÅ‚a caÅ‚e serce, przelaÅ‚a caÅ‚y smutek z powodu utraconej przyszÅ‚oÅ›ci. OdczuÅ‚a wtedy wielkÄ… ulgÄ™. Entu- zjazm sÅ‚uchaczy byÅ‚ dla niej wielkim zaskoczeniem, bo prawie zapomniaÅ‚a, że Å›piewa dla peÅ‚nej sali. R L T Gdy uniosÅ‚a powieki, napotkaÅ‚a jego wzrok. WpatrywaÅ‚ siÄ™ w niÄ…... z uwielbie- niem? Zaskoczeniem? ZrobiÅ‚o siÄ™ jej dziwnie, i to nie z powodu choroby. Nie wiadomo dlaczego w jego obecnoÅ›ci czuÅ‚a, że może wszystko. Na moment za- brakÅ‚o jej tchu. Ale to nie może siÄ™ wydarzyć. Nie ma tego w jej planach. Nie jest jej dana przyszÅ‚ość z Jonathanem, ale też i on jej tego nie proponuje. PodaÅ‚a mu dÅ‚oÅ„, a on rzuciÅ‚ jej zdziwione spojrzenie, po czym delikatnie zaci- snÄ…Å‚ palce na jej rÄ™ce. PrzeszyÅ‚ jÄ… dreszcz. Niczego tak bardzo nie pragnęła, jak znalezć siÄ™ w jego ramionach. Poczuć smak jego warg. Zatracić siÄ™ w nim, choć- by na krótko. - PoddajÄ™ siÄ™. PójdÄ™ z tobÄ… na to jutrzejsze przyjÄ™cie. - PokiwaÅ‚a mu palcem przed nosem. - Ale tylko dlatego, że nigdy nie byÅ‚am na imprezie na jachcie. UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™. - JeÅ›li to jest twój główny argument, to bÄ™dÄ™ ciÄ™ kusiÅ‚ jeszcze mnóstwem róż- nych innych imprez. R L T ROZDZIAA SZÓSTY Rano laÅ‚o jak z cebra. Na myÅ›l, co jÄ… czeka tego dnia, poczuÅ‚a skurcz żoÅ‚Ä…dka. Gdyby nie to, że przyrzekÅ‚a sobie trzymać siÄ™ wytyczonego planu, znalazÅ‚aby ja- kiÅ› pretekst, żeby siÄ™ wykrÄ™cić. Po raz kolejny zaczęła siÄ™ zastanawiać, czy siÄ™ nie oszukuje. To nie nakaz, by póki może, czerpać z życia, ile siÄ™ da, lecz fakt, że centrum tego życia, dla niej kuszÄ…co niedostÄ™pnego, jest Jonathan. Kto wie, jak dÅ‚ugo bÄ™- dzie istniaÅ‚ w jej życiu? A ona chce spÄ™dzić z nim każdÄ… minutÄ™, żeby zbierać wspomnienia, które bÄ™dÄ… jej musiaÅ‚y wystarczyć do koÅ„ca życia. Krytycznie przeglÄ…daÅ‚a swojÄ… garderobÄ™. W czym siÄ™ przychodzi na party na jachcie? Ostatecznie zdecydowaÅ‚a siÄ™ na niezawodnÄ… maÅ‚Ä… czarnÄ…. WkÅ‚adaÅ‚a jÄ… zawsze, gdy nie wypadaÅ‚o wystÄ…pić w dżinsach lub spódnicy. ZaletÄ… tej kreacji byÅ‚ krój, który sprawiaÅ‚, że jej przesadnie szczupÅ‚a sylwetka nabieraÅ‚a kobiecych ksztaÅ‚tów. Nim siÄ™ umyÅ‚a i ubraÅ‚a, wyszÅ‚o sÅ‚oÅ„ce. Być może ten dzieÅ„ nie okaże siÄ™ kom- pletnym fiaskiem. PrzyjechaÅ‚ po niÄ… Jonathan. PrezentowaÅ‚ siÄ™ bosko. Na jej widok aż zagwizdaÅ‚, a ona nagle poczuÅ‚a siÄ™ skrÄ™powana, nawet siÄ™ zaczerwieniÅ‚a. PierwszÄ… niespodziankÄ… byÅ‚ fakt, że jacht nie jest zacumowany na Tamizie. WidzÄ…c jej zaskoczenie, Jonathan wybuchnÄ…Å‚ Å›miechem. - MaÅ‚o kto trzyma Å‚odzie na Tamizie. Nasz jacht czeka na nas u wybrzeży wy- spy Wight. PrzyÅ›lÄ… po nas Å›migÅ‚owiec. Tylko tak siÄ™ podróżuje w tych krÄ™gach? Dlaczego nie samochodem? Jasne, trudno samochodem dojechać na wyspÄ™. RozbolaÅ‚a jÄ… gÅ‚owa. Po kiego licha przyjęła to zaproszenie? Na pewno nie bÄ™dzie siÄ™ tam dobrze czuÅ‚a. ZerknÄ…Å‚ w jej stronÄ™. R L T - Chyba siÄ™ nie rozmyÅ›lisz? - zapytaÅ‚ poważnym tonem. Już miaÅ‚a na koÅ„cu jÄ™zyka, że tak, że prosi, by wysadziÅ‚ jÄ… przy najbliższej sta- cji metra, ale siÄ™ powstrzymaÅ‚a. Przecież przyrzekÅ‚a sobie, że postara siÄ™ żyć bar- dziej ryzykownie, wiÄ™c nie może siÄ™ wycofać ze strachu, że bÄ™dzie odstawać od reszty towarzystwa. Co zÅ‚ego może jÄ… tam spotkać? JeÅ›li jÄ… kompletnie zignoru- jÄ…... %7Å‚abkÄ… popÅ‚ynie z powrotem do Londynu? - ObiecujÄ™, że bÄ™dÄ™ siÄ™ tobÄ… opiekowaÅ‚ - odezwaÅ‚ siÄ™. - Oni sÄ… caÅ‚kiem mili. Jest wÅ›ród nich paru oszoÅ‚omów, ale niegroznych. Westchnęła zrezygnowana. Przecież majÄ…c Jonathana, nie bÄ™dzie skazana na samÄ… siebie. Takiego jachtu jeszcze nie widziaÅ‚a. Przede wszystkim byÅ‚ ogromny, niewiele krótszy od boiska piÅ‚karskiego. W promieniach sÅ‚oÅ„ca poÅ‚yskiwaÅ‚ bielÄ… lin i sre- brzystÄ… stalÄ…. [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza- uśmiech Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||