Home Jordan Penny Dynastia Leopardich 02 Zamek na Sycylii_2 Lis Agnieszka SamotnośÂć we dwoje Donald_Robyn_ _Letnia_burza Cole Eden Craven Cartland Barbara Powiedz tak Samanto Norton_Andre_ _Gwiezdne_bezdroza Anty teoria literatury ebook demo H Beam Piper Fuzzy 02 Fuzzy Sapiens v2.0 (lit) Bond Stephanie ZakśÂad Donita K Paul [DragonKeeper Chronicles 03] DragonKnight (pdf) |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] jest jedynie zaproszeniem do łóżka? Bo nie chodzi. A takim razie... spojrzała na jego dłoń co to jest? To? No cóż, ja tak wyrażam uczucia. Zawsze? Nie zawsze przyznał. A kiedy? Gdy ktoś mu się podobał. Gdy go pociągał. Tak jak Laurel. Wydał z siebie dziwny dzwięk, ni to westchnienie, ni to śmiech. Przyłapałaś mnie. Może rzeczywiście odrobina seksu nie byłaby od rzeczy? Nie umiała się roześmiać. Spojrzała mu w oczy. Naprawdę nie wiem, co ludzie w tym widzą. Powiedziała to z niewinną naturalnością, która ubodła jego męskość. Rakin był pewien, że potrafiłby ją skłonić do zmiany zdania. Poczuł 78 R L T gwałtowne podniecenie na myśl, że pokazuje Laurel, czym może być przygoda. Chętnie ci pokażę, co ludzie w tym widzą. Jego głos był lekko ochrypły. Dziękuję, nie skorzystam. Próbowała się roześmiać, ale z jej gardła wydobył się jedynie dziwny odgłos. Jej wzrok powędrował ku jego wargom i zatrzymał się tam na chwilę. Wiedziała, że Rakina ogarnęło podniecenie. Poczuła ciekawość. W porządku. %7ładnego seksu, wystarczy ślub. Nie bardzo wiedział, jak uda mu się spełnić to idiotyczne przyrzeczenie. Ani przez chwilę nie pomyślałam o seksie. Kogo ona oszukuje? Przecież sama zaczęła ten temat! Oczywiście że pomyślałaś odparł, wpatrując się w jej nabrzmiałe wargi. Jesteś piękną kobietą. Na pewno nieustannie opędzasz się od różnych propozycji. Staram się zniechęcać do ich składania powiedziała ze szczerością. Zmrażasz chłodem? Zmrażanie nie brzmi dobrze. Traktuję mężczyzn trochę łagodniej. Patrzył na nią przez długą chwilę. Jej zielone oczy miały odcień wiosennych liści zmoczonych deszczem. I kryła się w nich dziwna wrażliwość. Rakin odniósł wrażenie, że niewiele osób zna Laurel od tej strony. Eli miał rację. Z czym? spytała podejrzliwie. Jesteś bardzo miła. Uśmiechnęła się. Też jesteś miły. A skoro nie chodzi o seks, to dlaczego pocałowałeś 79 R L T mnie w gondoli? Oparł ramiona na framudze po obu stronach jej głowy. %7łeby przypieczętować naszą umowę. To jest umowa biznesowa. Nie trzeba pocałunku, żeby ją zatwierdzić. A już na pewno nie dwóch. Powstrzymał się od stwierdzenia, że przed tym drugim specjalnie się nie broniła. Nie będę cię okłamywał wyznał. Bardzo chętnie poszedłbym z tobą do łóżka. Jestem pewien, że byłoby to niezwykle zmysłowe i przyjemne doświadczenie. A ty mogłabyś przeżyć wspaniałą przygodę i odkryć coś nowego. Ale jeśli życzysz sobie wykluczenia seksu z naszej umowy, to oczywiście uszanuję to. Ale nie będzie to łatwe. Spoważniał, nie mogąc się doczekać odpowiedzi. Na co czekasz? Wierzysz, że któregoś dnia pojawi się w twoim życiu ten jedyny? Ktoś, kogo nie będziesz próbowała zniechęcić? Szczerze? Właściwie nie wiem, czym jest miłość, choć patrząc na Karę i Eliego mogę się domyślać, że chodzi w niej o coś więcej niż tylko o czułe słówka. Wzruszyła ramionami. Wystarczy mi małżeństwo z przygodą, miłość nie jest konieczna. Rakin poczuł, jak rozluznia się w nim dziwny zacisk, który pojawiał się, gdy rozmowa schodziła na temat miłości i dzieci. Przygodę mogę ci zapewnić. Cały czas mówimy o seksie? Tu jest ten haczyk? Nie ma żadnego haczyka. Uśmiechnął się z rozbawieniem, widząc jej uniesione brwi. W każdym razie nie taki. Chyba że sama zechcesz przekonać się, co może się między nami wydarzyć. Jego uśmiech stał się 80 R L T nieco kpiący. Mogłabyś zaprzepaścić taką okazję? Był przygotowany na odmowę, ale zamiast tego w jej oczach pojawił się błysk zaciekawienia. Przekonać się, co może się między nami wydarzyć? Sama nie wiem... Jej wahanie było bardziej frustrujące niż odmowa. Pójdę wziąć prysznic oznajmił. Po tej rozmowie nie była w stanie położyć się spać. Wzięła prysznic w swojej łazience. Powinna się przebrać w koszulę nocną, którą Kara wybrała dla niej na podróż poślubną. Co ją podkusiło, by ją z sobą zabrać? Dziś dziwnie by się w niej czuła w tamtą podróż miała pojechać z Elim, a teraz jest żoną Rakina. Rzuciła seksowną koszulkę na łóżko i włożyła biały hotelowy szlafrok z idiotycznym haftowanym napisem Dla Pani. Cały czas myślała o nowym mężu. To z powodu jego prowokującego tonu pomysł małżeństwa będącego związkiem jedynie z nazwy przestał być intrygujący. A może powinna skierować swoją relację z Rakinem na nowe tory? Przeciągnęła się leniwie, patrząc na swoje odbicie w lustrze. Miękka linia szyi, a dalej zarys biustu. Kiedy podniosła wzrok, zobaczyła w swoich oczach błysk podniecenia. Rakin zapewniał ją, że jest świetnym kochankiem. Może powinna skorzystać z jego propozycji? Wyszedł z łazienki, wycierając włosy. Na jego skórze nadal lśniły krople wody. Rzucił wilgotny ręcznik na łóżko. Usłyszał gwałtowne westchnienie. W drzwiach sypialni stała Laurel, wpatrując się w jego nagie ciało. Nie próbował się zasłaniać, było już za pózno. Co ty tutaj robisz? zapytał. Zdradziło ją spojrzenie. Poczuł gwałtowne podniecenie. Kiedy podszedł do niej i objął ją, nie protestowała. A gdy zaczął ją całować, rozchyliła wargi. 81 R L T Jesteś pewna? spytał w końcu, wiedząc, że jeszcze chwila, a nie będzie się umiał zatrzymać. Skinięcie głową było szybkie i stanowcze. Wsunął dłonie pod jej szlafrok i zsunął jej go z ramion. Grube frotte miękko opadło na podłogę. Ona też była teraz naga. Rakin poprowadził ją do łóżka i położył się obok. Gładził jej skórę długimi ruchami. Powoli, z każdym kolejnym westchnieniem, rozluzniała się. Wsunął udo pomiędzy jej nogi i przywarł wargami do jej ust. Tym razem jego pocałunek był gwałtowny i namiętny. Wyciągnął rękę, pogładził jej brzuch, zsunął dłoń jeszcze niżej i zaczął ją pieścić. Z jej ust wydobył się przeciągły jęk. Rakin znieruchomiał. Laurel leżała z zamkniętymi oczami, zaciskała zęby na dolnej wardze. Wydawało się, że czeka. Rakin ponowił pieszczotę. Plecy Laurel uniosły się, jęk przeszedł w ochrypłe westchnienie. Otworzyła szeroko oczy. Przepraszam. Zauważył, że jej policzki się zaczerwieniły. Spokojnie, nie musisz za nic przepraszać. Ten jęk... Wyglądała na zakłopotaną. Damy się tak nie zachowują. Odwróciła się, chowając twarz w poduszce. A jak to mówię, to brzmi to jeszcze gorzej. Nieważne. Rakin ujął jej dłonie. Posłuchaj, nie musisz być teraz damą. Chcę, żebyś po prostu była sobą. Uśmiechnęła się lekko. Chyba powinieneś wiedzieć, że jako dama doskonała nie mogę sobie pozwolić na najmniejszą niedoskonałość. Uwielbiał jej poczucie humoru, to, że umiała śmiać się sama z siebie. 82 Doskonale to rozumiem. Zawstydziłam się przyznała ze śmiechem. To też zauważył. Dlatego nie umiała się otworzyć. Przeczesał palcami jej włosy, delikatnie odchylając głowę do tyłu, i spojrzał jej w oczy. Dlaczego? Bo wszystko jest takie... Jakie? Bardziej intensywne. Znów się roześmiała. Mówię jak wariatka, czy tak działasz na wszystkie kobiety? Nie chciał rozmawiać o innych kobietach. Jedyną kobietą, która go interesowała, była jego żona. Zobaczysz, że to jeszcze nie wszystko... Nie wszystko? To chyba niemożliwe. Laurel była dorosłą kobietą, ale widocznie nie spotkała na swojej drodze mężczyzny, który umiałby rozbudzić w niej namiętność. Poczuł smak [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza- uśmiech Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||