Home informatyka php 5 praktyczny kurs wydanie ii marcin lis ebook 060.DUO Mortimer Carole Idol z telewizji Crownover Jay Rowdy Kindred of Arkadia 4 Fated Forgiveness Alanea Alder Tolkien J.R.R. NiedokośÂczone OpowieśÂci tom 1 Anna Klejzerowicz Czarownica Doyle A.C. Wspomnienia i przygody Harris Charlaine Harper 4 Grobowa tajemnica Dale Carnagie Jak Zdobyć PrzyjacióśÂ i Zjednać Sobie Ludzi Montgomery Ink 2 Tempting Boundaries Carrie Ann Ryan |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] dlaczego osiem lat temu byłem zakochany w kobiecie, która teraz leżała obok mnie. Majka jeszcze spała, kiedy rano wyszedłem na balkon. Poranek był cudny. Słońce dopiero wychylało się znad spowijającej morze mgły. Cisza, spokój, światło. Nie usłyszałem, kiedy Majka weszła na balkon i stanęła obok mnie. Cześć! powiedziała. Cześć! odpowiedziałem. Aadnie tu rzuciła nieco zbyt obojętnie. Aadnie potwierdziłem grzecznie, chociaż uważałem, że jest tu cudnie, a nie żadne tam ładnie . Mam nadzieję, że wystarczająco ładnie, żebyś nie żałował, że tu przyjechałeś. Majka, nie zaczynaj znowu! Po co prowokujesz kolejną kłótnię? Nie chcę się kłócić. To na pewno nie zostawi miłego wspomnienia. Jeśli tak mamy ze sobą rozmawiać, wolę pomilczeć. Rozumiem, nie to chciałam& Widzisz, dla mnie ostatnie dwa dni to kompletny szok. Jestem obolała i jeszcze nie potrafię nawet powiedzieć, gdzie mnie boli najbardziej. Tabletki przeciwbólowe nie pomogą, nie ma takich na duszę, więc muszę sama jakoś się z tym uporać. To niełatwe i nie radzę sobie z tym najlepiej. Nie oczekuję, że mi w tym pomożesz, ale przynajmniej spróbuj zrozumieć. Milczeliśmy. Ja nie wiedziałem, co powiedzieć, Majka zbierała myśli. Przepraszam, że wczoraj sprowokowałam taką awanturę powiedziała łagodnie. No cóż, chyba oboje mamy co nieco na sumieniu w związku z tą, hm& wymianą zdań. Mnie też poniosło. Przepraszam. Było mi tak głupio, że nie patrzyłem na żonę. To jesteśmy kwita. Postaram się więcej nie dopuszczać do takich zdarzeń. Najwyżej wyjdę sobie na spacer albo zamknę się w łazience. Majka uśmiechnęła się blado. Znowu pomilczeliśmy. W sumie nawet miło było milczeć z tą kobietą u boku, która, chociaż tak dobrze znana, ciągle była pociągająca. Ale czy wypada myśleć o figlach dwa dni po tym, gdy jej oznajmiłem, że chcę się rozwieść? Nie każdy mój organ jednak myślał to samo. A Majka mnie znała, zauważyła, co trzeba, i okazało się, że można myśleć o figlach. I to jakich! Język jest za ubogi na opisanie tych wrażeń. Nie opiszę ich więc. Ale było bosko! Długo harcowaliśmy, ale i tak nadal było jeszcze wcześnie. Głodny jestem. Yhm, jak wilczyca. Ale śniadanie dopiero od ósmej. Mam jakieś wafelki. I colę. Super zdrowe urlopowe odżywianie. Jedzmy, bo mi kiszki marsza grają. Po tym romantycznym śniadanku, stojąc na balkonie i przyglądając się morzu, moja ciągle jeszcze obecna żona zaczęła mówić: Wiesz, Adamie, pół nocy myślałam o tym, co się ostatnio wydarzyło. Będzie jak będzie, nie mogę odwodzić cię od decyzji. Jestem przekonana, że twoja prośba o rozwód jest dla kogoś, że kogoś masz. Ale trudno. Chyba na to zasłużyłam. Dawno nie dowiedziałam się o sobie tylu rzeczy i jestem na siebie wściekła. Zdałam sobie sprawę, jak bardzo uciekałam z domu, jak bardzo uciekałam od ciebie. Uświadomiłam sobie, że przestałam cię znać. Nie wiem, co chciałbyś zjeść na śniadanie, co lubisz najbardziej, co pijesz do kolacji. Pomyślałam, że od dwóch lat co najmniej nie dyskutowaliśmy o żadnym wspólnie obejrzanym filmie. I że przez te dwa lata obejrzeliśmy ich razem może ze dwa. Po krótkiej pauzie ciągnęła dalej. I wiesz, co jeszcze? W tym całym zgiełku i zagonieniu nie miałam czasu opowiedzieć ci o swoich własnych pragnieniach. Ba, nawet nie do końca miałam czas się nad nimi zastanowić. Czasami tylko, przed samym zaśnięciem, wydawało mi się, że woła mnie moje dziecko, nasze dziecko. Ale nie zastanawiałam się nad tym głębiej. Może wreszcie czas. Obydwoje uznaliśmy, że skoro robię karierę, to tak właśnie ma być. Tego chcę i jestem z tym szczęśliwa. Otóż nie. Fajnie jest mieć dobrą pracę. A ja mam dobrą pracę. Ale jeszcze fajniej jest mieć do kogo wracać. Spotykać się wieczorem w domu, w którym ciepło płoną wszystkie światła, w którym jest rejwach, w jadalni stukają talerze, a dzieciaki dokazują po całym domu. Tego chcę, chociaż nigdy o tym nie mówiłam. Muszę się sama zastanowić nad tym pragnieniem, które uświadomiłam sobie tak pózno. Muszę ustalić, co jest dla mnie ważne, a co najważniejsze. I z czego w najbliższym czasie będę musiała zrezygnować. Wyobrażam sobie swoje powroty do pustego domu. Pewnie poproszę o prysznic i szafę w pracy, bo kanapę już mam. Będzie mi łatwiej. Nie będę się musiała zastanawiać nad tym, co straciłam. Pewnie się zapracuję, a gdy już będę pracoholicznym wrakiem, to korporacja mnie wyrzuci, jak bezużyteczny śmieć. A jeśli po twoim odejściu wpakuję się w inny związek, to pewnie będzie związek w przelocie. Pseudo miłość pomiędzy konferencjami. Ja w pracy, on w pracy& i jeśli wtedy zdecyduję się na dziecko i wypadnę z firmowego obiegu, to pewnie już zostanę jako ta domowa kura& Słuchałem i nie wierzyłem własnym uszom. Ja też musiałem przemyśleć to, co usłyszałem i czego się właśnie dowiedziałem. Wydawało mi się, że już wszystko przemyślałem i wyobraziłem sobie każdy scenariusz. Twarożek wypaliłem. Co? mina Majki warta była uwiecznienia. Twarożek ze szczypiorkiem. Ale co twarożek ze szczypiorkiem? Majka jeszcze nie zrozumiała. Na śniadanie zjadłbym twarożek ze szczypiorkiem. Kiedyś wołałbyś kiełbasę na ciepło& Ale to było pięć lat temu. A ja jestem stała. Ciągle grzanki. Mam ochotę na ciepłą, pachnącą grzankę. Jest już po ósmej. To chodzmy! Chodzmy! Na twarożek i grzanki. Na śniadanie nie było twarożku. Grzankę można było sobie zrobić. To znaczy opiec chleb. Były za to kiełbasy, tłuste, była szynka, tłusta, było trochę sera i owoce. I rum do herbaty. Oprócz grzanek i owoców spożyliśmy dużo herbaty, z równie dużą ilością rumu i zgodnie uznaliśmy, że z całego śniadania rum był najlepszy. Mieliśmy zatem znakomite humory już na samym początku dnia. I w tych znakomitych humorach udaliśmy się każde w swoją stronę ja nad morze, wygrzać trochę kości, Majka na zwiedzanie spa. Rozdział 17. Co to jest zdrada? Leżałem na betonowej plaży i rozmyślałem. Jak to jest? Czy dzisiejszy poranek to była zdrada? Czy zdradziłem Beatę? Jak można zdradzić kogoś z własną żoną? I czy w ogóle powinienem się czymś takim przejmować? Zdradą? Od miesięcy przecież zdradzałem Majkę i nie zastanawiałem się nad tym. Precyzyjnie rzecz biorąc, wolałem się nie zastanawiać, wydawało mi się ba! to było zbyt trudne. Miałem potworne wyrzuty sumienia, ale wiedziałem, dlaczego zdradzam Majkę. Bo nie było nam ze sobą dobrze, bo straciliśmy kontakt i nie zabrakło między nami tej więzi, która wydawała się mi niezbędna do wspólnego życia. Nasze magnesy zmieniły bieguny i nie przyciągały się już nawzajem. Czułem się z tym podle, ale nie mogłem się oprzeć. Beata dawała mi to, czego Majka od dawna dla mnie nie miała: czas, rozmowę, radość ze spotkania. Oczekiwanie na spotkanie. Przy Beacie czułem się męsko, bo dowartościowywała mnie. Byłem przy niej naj . I leżąc w coraz gorętszym chorwackim słońcu, po raz pierwszy [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza- uśmiech Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||