Home Gordon Dickson Dragon 06 The Dragon and The Djinn Gordon R. Dickson Smok i Jerzy 4 Smok na wojnie Gordon Lucy Zareczyny w Monte Carlo dickson gordon r. nekromanta Wiosna 1941 Ida Fink Christina Hollis The Count of Castelfino (pdf) Defoe Daniel Przypadki Robinsona Crusoe Boge Anne Lise Grzech pierworodny 01 Fatalne spotkanie Kres_Feliks_W._ _Polnocna_granica H. L. Meyers The Creatures of Man |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] ruszył do wyjścia. Najprzystojniejszy mężczyzna w sali, w smokingu, białej koszuli oraz czarnej muszce, obojętny na tęskne spojrzenie Bryony. Trudno było mu pogodzić się z myślą, że Ruby jak sierota siedzi sama w domu Libby i Nathana, podczas gdy on... Co on robi? Na pewno nie bawi się dobrze, bo gdy nie zobaczył Ruby, przyjęcie przestało go cieszyć, więc teraz musi się dowiedzieć, dlaczego nie powiedziała mu o swoich planach. Po kąpieli, kolacji i po wysłuchaniu bajki Toby zasnął na kanapie, więc Ruby wzięła go na ręce, by go zanieść do łóżka. Wtedy zadzwonił dzwonek. Gdy trzymając chłopca na rękach, podeszła do drzwi i z niejakim trudem je otworzyła, jej oczom ukazał się Hugo. Na jego widok aż wstrzymała oddech. Mogę wejść? zapytał. Hm... tak, zapraszam. Nie kryła zdziwienia. Ale mów cicho, żeby go nie obudzić, bo potem nie będzie chciał zasnąć. Zaniemówiła porażona jego elegancją. Właśnie go niosłam do łóżka wykrztusiła. Widzę. Daj mi go. Na widok Ruby ze śpiącym dzieckiem na rękach zalała go fala czułości. Ona zaś, idąc za nim po schodach, zastanawiała się, w jak cudowny sposób odmieniła się jej pozycja Kopciuszka. Oto, sądząc po jego minie, zjawił się Królewicz. Gdy pochylona okrywała Toby ego kołderką, Hugo odezwał się półgłosem: Zwietny dzieciak. Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby w moim domu biegało kilku takich Tobych. 52 R L T Gdy się wyprostowała, wydawało mu się, że w jej oczach tli się tęsknota. Granicząca ze smutkiem? Ale gdy schodzili na dół, Ruby się uśmiechała. Hugo, co cię tu sprowadza? zapytała, gdy znalezli się w holu. Przyjechałem, bo nie było cię na przyjęciu, to po pierwsze, a po drugie, bo mi nie powiedziałaś, że nie masz z kim pójść. Dlaczego mnie o tym nie poinformowałaś? Ty pytasz, dlaczego?! zawołała. Jak myślisz? Nie zauważyłeś, że po pracy z sobą nie rozmawiamy? Poza tym byłeś zajęty tą przedstawicielką firmy farmaceutycznej. Chyba nie zależało ci na trójkącie? No nie... ale to Bryony byłaby nie do pary. Byłem wściekły, kiedy Libby mi powiedziała, że nie przyszłaś, bo siedzisz z Tobym, podczas gdy my się bawimy. Nie zamierzał się przyznać, że bezskutecznie szukał jej wśród gości, że jej nieobecność go zaniepokoiła, ale prawdę mówiąc, czul, że to wyłącznie jego wina, bo wcześniej nie zapytał o jej plany. Hugo, niepotrzebnie robisz z igły widły. Uderzony różnicą między swoim wytwornym smokingiem a jej dżinsami i bawełniana koszulką, poczuł, że jego rozczarowanie osiągnęło punkt krytyczny. Nim Ruby się zorientowała, znalazła się w jego ramionach, ale tym razem zamiast delikatności wyczuła pożądanie. Robię z igły widły? Całował ją tak długo i namiętnie, że brakowało jej tchu i opadała z sił. To musi się skończyć! Hugo wyszeptała to nam jeszcze bardziej skomplikuje sytuację. Poczuła się tak bezradna, że chciało się jej płakać. Musi go przekonać, 53 R L T że mogą być jedynie przyjaciółmi. Nie chciała, by tak było, bo najłatwiej byłoby ulec temu wzajemnemu przyciąganiu i pozwolić sobie pokochać tego wspaniałego mężczyznę. Ale zamknięcie rozdziału teraz będzie na dłuższą metę najmniej bolesnym rozwiązaniem. Kierując się tą myślą, powiedziała: Nie rób tego więcej. To było bardzo niestosowne. Nim zdobył się na komentarz, dodała: Hugo, idz już. Głupio by było, gdyby zastali cię tu Libby i Nathan. Tak, pewnie tak odpowiedział ale chyba zdajesz sobie sprawę, że bym tu nie przyszedł, gdybyś tak nie ukrywała swoich planów. To, że Libby mnie poprosiła, żebym partnerował Bryony, było posunięciem dyplomatycznym z myślą o przychodni. Nie mogłem odmówić. W innym układzie zabrałbym ciebie. Hugo, zrozum, ja nie mam nic przeciwko opiekowaniu się Tobym. Prawdę mówiąc, to ja się uparłam, że mają pójść na tę imprezę sami. Inaczej musieliby wyjść wcześniej, żeby go położyć spać. Nie chciała mu tłumaczyć, że skoro nie mogła być z nim na przyjęciu, wolała wyświadczyć Libby i Nathanowi przysługę, zostając z dzieckiem. Lepiej, by myślał, że w jej życiu jest postacią marginalną. W poczuciu porażki Hugo miał zamiar wrócić na przyjęcie. Ale przyjechał tu rozczarowany nieobecnością Ruby na pożegnalnej imprezie Gordona, by się dowiedzieć, że kierowała się chęcią pomożenia Libby i Nathanowi w sytuacji, w której na pewno mogli zatrudnić kogoś z miasteczka. Jednak gdy tylko ujrzał ją z dzieckiem na rękach, jego myśli podążyły innym torem. Wyobraził sobie Ruby z jej własnymi dziećmi, cierpliwą i opiekuńczą, pełną macierzyńskich uczuć. Kobietę, która mogłaby zostać 54 R L T jego żoną. Otrząsnął się, czując na sobie jej wzrok. Wracam na przyjęcie. Przepraszam, że ci przeszkodziłem. Nim zdążyła odpowiedzieć, usłyszała, jak wsiadał do samochodu, a kilka sekund póznej jego auto zniknęło jej z oczu. Rozmawiając z nim, nie uroniła ani jednej łzy, ale serce jej pękało. To, co przed chwilą się wydarzyło, jeszcze dobitniej uświadomiło jej bezsens tego, co do niego czuje. Przez kilka ekstatycznych chwil miała wrażenie, że jej miejsce jest w ramionach Hugona, ale wyparła je przykra rzeczywistość. Nic się nie zmieniło, pomyślała ze smutkiem. Niedługo potem wrócili Libby i Nathan ponaglani wyrzutami sumienia, że zbyt długo ją wykorzystują. Zastali ją na oglądaniu kolorowego magazynu. Była pogodna i nic nie wskazywało na to, że tak niedawno do utraty tchu całował ją ich kolega. Libby jednak badawczo się jej przyglądała, pomna, że Hugo zniknął, gdy tylko mu powiedziała, dlaczego Ruby nie przyjechała pożegnać Gordona. Wyjechał w zdecydowanie złym nastroju, a wrócił w jeszcze gorszym. Lubiła Ruby, ceniła ją za inteligencję i troskliwość wobec pacjentów, ale nie podejrzewała, by Ruby mogła wpaść Hugonowi w oko. Od przyjazdu do Swallowbrook był przytłoczony problemami siostry, w ogóle nie miał dla siebie czasu, ale jeśli teraz, kiedy to się zmieniło, zainteresował się Ruby, to bardzo dobrze. Kiedy Ruby wróciła do siebie, sąsiedni dom stał pogrążony w mroku. Hugo dalej bawił się na przyjęciu niezniechęcony incydentem, do którego między nimi doszło? Ale czy można mieć mu to za złe? Odwiedził ją u Libby, kierując się troską o nią, a ona potraktowała go 55 R L T haniebnie, zwłaszcza po tym zapierającym dech w piersiach pocałunku. Nic więc dziwnego, że wrócił tam, gdzie panuje radość, ciepło, przyjacielski nastrój. Z tym przeświadczeniem poszła do łóżka, by, co już stało się jej zwyczajem, nie móc zasnąć. Hugo nie był w nastroju do zabawy. W miarę, jak zbliżała się północ, goście stopniowo zaczęli się rozjeżdżać, ale on nie mógł opuścić towarzystwa, by pomóc Ruby w jej obowiązkach opiekunki, ponieważ Libby i Nathan poprosili go, by został do końca imprezy i zadbał, żeby Gordon, który wypił morze szampana, bezpiecznie dotarł do domu. Poza tym musiał odwiezć Bryony do hotelu, było zatem pewne, że gdy ostatecznie uwolni się od obowiązków, Ruby już dawno będzie spała. Przez cały wieczór Bryony świetnie się bawiła w towarzystwie różnych kawalerów, ale w drodze do hotelu, już po odwiezieniu Gordona, wyrzucała mu, że praktycznie go nie widziała i że gdyby miała świadomość, [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza- uśmiech Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||