Home
Graham Masterton Krew Manitou
Golding William Papierowi ludzie
02. Burnes_Carolin_Detektyw_o_kocim_spojrzeniu
Jacques Philippe Szukaj pokoju i
Uniwersalny słownik tematyczny język niemiecki
technik.elektryk_311[08]_z5.01_u
Gabrielle Evans Moonlight Breed 2 By the Light of the Moon
Jennifer L. Jordan Kristin Ashe Mystery 6 Selective Memory
Agata Christie Chleb olbrzyma
140 Paul S. Kemp Rozdrośźa czasu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anusiekx91.opx.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    wiadomościach.
    - Jeśli władzę przejmą ekstremiści Hekmatjara, wojna będzie trwała dalej.
    - Zmieni się sytuacja życiowa kobiet, nie będą mogły pracować.
    - Szkoły dla dziewcząt będą zamknięte. Wolałam nic nie mówić, bo brat był w więzieniuz Koranu.
    Dziedziniec z marmuru w kolorze lazurowym nakrapianym ciemnoczerwono był gładki jak lustro. Wokół
    niego zgromadziły się białe gołębie. W dzień nowego roku dziedziniec zdobiły doniczki z czerwonymi tuli-
    panami. To było naprawdę wspaniałe.
    Niektórzy pątnicy, niewidomi lub kalecy modlili się tu od roku, czekając na obchody święta, w nadziei, że
    tego dnia zdarzy się cud.
    Wewnątrz meczetu, na pulpicie był wyłożony Wielki Koran, można go było przeglądać, kiedy chciało się
    znalezć odpowiednie wersety, ale widziałam też ludzi, którzy odmawiali je z pamięci, nie zaglądając do
    świętej księgi. Potem złożyliśmy ofiarę na meczet i poszliśmy pomodlić się na grobie Alego. Szakila zapytała
    jakąś kobietę, co należy zrobić potem, a ona odpowiedziała:
    i obawiałam się, że moje wypowiedzi mogą mu zaszkodzić. Myślałam jednak z lękiem, że Wahid podziela
    idee ekstremistów.
    Jakieś dwa, trzy dni pózniej zauważyliśmy w naszej dzielnicy umundurowanych mężczyzn. Kilku z nich
    pojawiło się nawet w mojej szkole. Mieli na sobie mundury wojskowe, koleżanki z klasy sądziły więc, że nie
    mogą być modżahedinami.
    Tego samego dnia niektórzy sąsiedzi, zwłaszcza zatrudnieni w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, zaczęli
    znosić do domu broń oraz różnego rodzaju sprzęty: telewizory, magnetowidy, radiomagnetofony... Tak
    zaczęła się grabież. Mężczyzni zapuszczali brody.
    Telewizja, tak jak przedtem, nadawała program z udziałem prezenterów i prezenterek. Nadal puszczano
    nagrania muzyczne. Ale wieczorem 28 kwietnia prezenterka, choć umalowana jak zwykle, nosiła już chustę.
    To było dla nas coś nowego. Kilka dni pózniej prezydentem Islamskiego Państwa Afganistanu mianowano
    Sebghatuliaha Modżaddidiego.
    5 maja otwarto bramy więzień i wolność odzyskali równocześnie wszyscy więzniowie polityczni i kryminalni.
    Wieczorem do naszych (irzwi zapukał Wahid. Miał brodę, nosił strój narodowy i choć dopiero co wyszedł z
    więzienia, lepiej od nas znał przebieg wydarzeń. Był szczęśliwy i rny też cieszyliśmy się, że znowu go widzimy,
    ale nazajutrz poszedł na targ i kupił nam trzy wielgachne czadory, które nie miały nic wspólnego z chustami,
    jakie nosiłyśmy do tej pory.
    z Koranu. Dziedziniec z marmuru w kolorze lazurowym nakrapianym ciemnoczerwono był gładki jak lustro.
    Wokół niego zgromadziły się białe gołębie. W dzień nowego roku dziedziniec zdobiły doniczki z czerwonymi
    tulipanami. To było naprawdę wspaniałe.
    Niektórzy pątnicy, niewidomi lub kalecy modlili się tu od roku, czekając na obchody święta, w nadziei, że
    tego dnia zdarzy się cud.
    Wewnątrz meczetu, na pulpicie był wyłożony Wielki Koran, można go było przeglądać, kiedy chciało się
    znalezć odpowiednie wersety, ale widziałam też ludzi, którzy odmawiali je z pamięci, nie zaglądając do
    świętej księgi. Potem złożyliśmy ofiarę na meczet i poszliśmy pomodlić się na grobie Alego. Szakila zapytała
    jakąś kobietę, co należy zrobić potem, a ona odpowiedziała:
    - To świątynia Alego. Możecie się modlić i prosić o coś Boga. Wasza prośba zostanie spełniona. On czyni
    cuda.
    Ja prosiłam o zdrowie dla mamy i żeby Bóg chronił całą naszą rodzinę. Potem widzieliśmy dziwną rzecz: setki
    kłódek wiszących na metalowym pręcie, wszystkie były zamknięte. Zastanawiałam się, do czego mogą służyć.
    Znowu zapytałyśmy jakąś kobietę.
    - Trzeba pociągnąć za jakąś przypadkową kłódkę, a jeśli się otworzy, twoje życzenie się spełni. Moja bratowa
    zrobiła to kilka dni temu, chciała, żeby mąż wrócił do Mazar-e Szarif, bo się o niego martwiła. Tego samego
    wieczoru był już w domu! [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sdss.xlx.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza- uśmiech Design by SZABLONY.maniak.pl.