Home Sandemo Margit Saga o KrĂłlestwie ĹwiatĹa 01 Wielkie Wrota L. J. Smith Ĺwiat Nocy 02 . . . , AnioĹ CiemnoĹci, . . [caĹa] Roberts Nora Klucze Klucz ĹwiatĹa DARIA MILKO Ĺwiat cieni Acuna, Desiree Labyrinth of the Beast (LSB)[Kimberly Zant] Saga rodu Michorowskich 02 Córka Michorowskich Rohóczanka Anna Tolkien J.R.R. NiedokośÂczone OpowieśÂci tom 1 Jan PaweśÂ II Encyklika (Redemptoris Missio) P169 James Fenimore Cooper The Pilot, Volume 2 |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zrozumieć, ale przebaczyć? Nigdy! - Myślałam, że chcesz porozmawiać. - Sądzę, że powinniśmy pomówić o przyszłości. - Odpowiada mi to. Ale nie wchodzmy znów na grunt, który już udeptaliśmy. - To znaczy? - Dzieci. - Swoją drogą jesteś wspaniałą matką. - Jestem dosyć dobrą matką - sprostowała. - Daleko mi do jednak do ideału. Popełniam mnóstwo błędów. Myślę, że i ty będziesz je popełniał. Wchodzisz na stromą i krętą drogę, więc nie spodziewaj się, że od razu pójdzie ci łatwo. To nie jazda na rowerze ani...-urwała. - Ani co? - podchwycił. - Zapomniałam - odpowiedziała, bo nie przyszło jej w porę do głowy jakieś wiarygodne kłamstewko. Spojrzała na niego z zakłopotaniem. Nie sprawiał wrażenia przekonanego. - Miałam zamiar powiedzieć kochanie się", ale jestem pewna, że w tym byłeś zawsze świetny. Nie mylę się, prawda? 105 Na twarzy Angolosa pojawił się wyraz zdumienia, ustępując prędko miejsca zmysłowemu uśmieszkowi. - Nie musisz się tak od razu puszyć - zaznaczyła cierpko. - Nie puszę się. Po prostu zapomniałem jak bardzo potrafiłaś mnie zawsze rozśmieszyć - powiedział i ku jej konsternacji parsknął donośnym, nieskrępowanym śmiechem. A niech go, pomyślała. Ma naprawdę diabelnie seksowny śmiech. - Uspokój się - syknęła. - Nicky się obudzi i zaraz ktoś przyjdzie z dołu sprawdzić co się dzieje. - Czy twoja rodzina ma coś przeciwko śmiechowi? - Nie. Tylko przeciw tobie - uśmiechnęła się smętnie. - A pamiętasz...? - spytała i znów umilkła. - Co takiego? - Gdy pierwszy raz przedstawiłam cię rodzinie, babcia zapytała, czy pracujesz w barze. Zdębiałeś. Miałeś taką zabawną minę. Odpowiedziałeś, że nie, ale zdaje się, że masz winnicę, musisz to tylko sprawdzić. - I sprawdziłem, że mam nawet dwie, lecz obie bardzo małe. ROZDZIAA DWUNASTY - Cicho! Obudzisz go - napomniała Angolosa, sama tamując dłonią własny śmiech, tak serdeczny, że aż pociekły jej łzy. - Całe szczęście, że Nicky jest... - Odwróciła się do Angolosa i zamilkła. Na jego twarzy nie widać było śladu rozbawienia. Była poważna, skupiona. Powietrze zrobiło się nagle ciężkie jak przed burzą. Ramiona Georgie pokryły się gęsią skórką, w dole brzucha odezwało się znajome mrowienie. Musiała szybko działać, inaczej coś się zaraz mogło zdarzyć. Coś, czego by sobie nie życzyła. Ale czy naprawdę? - Co się tak patrzysz? - spytała, pokrywając zmieszanie wątłym uśmieszkiem. Angolos nadal się w nią wpatrywał. Czuła jego wzrok na piersiach. Sutki jej stwardniały, jakby już muskał je wargami. - Umówiliśmy się, że to ma być tylko próba - odezwała się, trzymając głos na wodzy. - Nie ruszę się stąd, aż minie okres wypowiedzenia. W pracy mam bardzo dobre stosunki. Nie płacę za przedszkole Nicka. 107 - Czyli rzecz jest poza dyskusją? - Tak. - W takim razie muszę zmienić plany. - Co to znaczy? - Nie po to odnalazłem syna, żeby teraz czekać miesiącami, aż się z nim połączę. Przeniosę się do ciebie. - A twoje interesy? - Mogę pracować tutaj. - Nie bądz śmieszny. Nawet nie wiesz, gdzie mieszkam. Nie możesz kierować międzynarodową spółką z wioski w Sussex. - Można by pomyśleć, yineka mou, że nie chcesz, abym się do ciebie wprowadził. - Wprowadził się? - powtórzyła jak echo. - Uważam, że powinniśmy zacząć znów jako małżeństwo w pełnym znaczeniu tego słowa. - Moje mieszkanie jest malutkie, ma tylko jedną sypialnię. Nie byłoby ci wygodnie. Pod żadnym względem. - Potrafię się przystosować. - Wierz mi, to niemożliwe. Kuchenka ma kilka metrów kwadratowych. - Funkcjonalna. - Teraz może ci się to wydawać urocze, ale szybko będziesz miał dosyć tej ciasnoty. - Myślisz, że jestem aż tak wybredny? - Szczerze mówiąc, owszem. A sypialnia jest tylko jedna. - Będzie przytulnie. - W dodatku stoi tam łóżeczko Nicka. - Nicky śpi w tym samym pokoju? - Tak. A w sąsiedztwie mieszka młoda para. Miła, ale hałaśliwa. Trzaskają drzwiami, włączają głośno telewizor. Słychać ich też w nocy. Zciany są cienkie i nie pomaga poduszka na głowie. 108 - Nie myślisz, że nasze pożycie małżeńskie będzie tak samo pozbawione zahamowań? Nigdy nie byłaś pruderyjna. - Nie. Ale uważam, że to, co się dzieje między dwojgiem ludzi za zamkniętymi drzwiami, powinno być całkowicie poufne. A co do braku zahamowań, wątpię, czy ktoś mógłby cię pod tym względem przyćmić. - Nigdy się nie skarżyłaś i zawsze byłaś dość głośna. To był taki dzwięk... Angolos zamknął oczy i za- czerpnął oddechu. - No, wiesz ten, gdy ja... - Jesteś wstrętny - syknęła, przykładając dłonie do płonących policzków. Nie ze wstydu; nieznośne było podniecenie wywołane jego aluzjami. - Pewnie lubiłbyś być podsłuchiwany. - Jeśli chodzi o ciebie, nigdy nie potrzebowałem dodatkowych podniet, agape mou, ale jestem zawsze otwarty na wszelkie sugestie. Dlatego bardzo mnie kusi twoje akustyczne mieszkanko. Ale masz rację. To niepraktyczne. - Właśnie - przytaknęła prędko. - Trzy miesiące szybko miną. I będziesz się mógł widywać z Nickym od czasu do czasu. Dla Angolosa trzy miesiące abstynencji wydawały się wiecznością. Musiał znów mieć Georgette, inaczej nie będzie mógł normalnie funkcjonować bez obawy eksplozji. - Mam inne wyjście. Nie tak pasywne. - Jakie mianowicie? - Zwrócę się do agencji obrotu nieruchomościami. - W mojej okolicy nie ma żadnej. Niczego nie wynajmiesz. - Nie mam zamiaru wynajmować. Myślę o kupnie. 109 - Kupno? To szaleństwo! Tylko na trzy miesiące? Nie opłaca się. - Nie opłaca się? - powtórzył rozbawiony. - Wiem, masz pieniędzy w bród. Ale jest duży popyt i trudno będzie szybko znalezć coś odpowied- niego. - Jak się bardzo chce, to się znajdzie. Wskaż mi tylko okolicę. Czy odległość od twojej szkoły ma duże znaczenie? [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza- uśmiech Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||