Home
Longin Jan Okoń Trylogia Indiańska. Tom III Śladami Tecumseha
Sandemo Margit Saga O Ludziach Lodu Tom 29 Miłość Lucyfera
Cole Allan & Bunch Christopher Sten Tom 6 PowrĂłt Imperatora
J.R.R. Tolkien Władca Pierścieni 1 Drużyna Pierścienia 2
Dołęga Mostowicz Tadeusz Bracia Dalcz i S ka tom II
02 Kristi Gold W ramionach szejka
Balogh Mary Niebezpieczny krok
Ellis Lucy NeapolitaśÂ„skie noce
Jordan Penny Dynastia Leopardich 02 Zamek na Sycylii_2
Sword of the Guardian Merry Shannon
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    wznosiła się stroma góra. Słońce zachodziło za jej zboczami i cienie rosły coraz dłuższe, ale
    na nieboskłonie lśniła oślepiająco samotna gwiazda.
    Wyśniwszy to, Tuor zasnął wreszcie głęboko, a jeszcze przed końcem nocy burza
    minęła, wycofując się czarnymi chmurami na wschód. Obudził się Tuor o szarym świcie,
    zszedł z tronu i ujrzał, że cała mroczna sala pełna była ptactwa morskiego, które znalazło tu
    schronienie przed sztormem. Wyszedł z zamku, gdy ostatnie gwiazdy bledły na zachodzie
    przed nadchodzącym dniem. Poznał po śladach, że w nocy wielkie fale wtargnęły daleko w
    głąb lądu, sięgając aż szczytu wysokiego klifu, wodorosty zaś i wszelkie prądem niesione
    nieczystości zalegały nawet na tarasie przed zamkowymi drzwiami. Spojrzawszy zaś na
    najniższy taras, dostrzegł Tuor elfa, okrytego szarym, przemoczonym płaszczem,
    opierającego się o mur tuż obok zwałów kamieni i wraku statku. Usiadł w milczeniu,
    wpatrzony w spustoszone sztormem plaże i załamujące się na nich fale, i siedział tak
    nieruchomo. Nic prócz ryku przyboju nie mąciło ciszy.
    Spoglądając na szarą postać, Tuor przypomniał sobie słowa Ulma i jego wargi same
    wymówiły właściwe imię.
    - Witaj, Voronwe! - zawołał. - Oczekiwałem ciebie12.
    11
    Wyspy Cienia to zapewne Zaczarowane Wyspy opisane pod koniec jedenastego rozdziału Silmarilliona (str.
    120).  Ciągnęły się z północy na południe niby sieć w czasach Ukrycia Valinoru.
    12
    Por. Silmarillion, str 238-239:  Przychylając się do tej [Turgona] prośby [po Nirnaeth Arnoediad], Kirdan
    zbudował siedem chyżych statków, które pożeglowały na zachód. O wszystkich słuch zaginął, tylko o jednym z
    nich, ostatnim, doszła na wyspę Balar jakaś wieść. Załoga tego statku długo walczyła z morzem i w końcu
    26
    J.R.R Tolkien - Niedokończone opowieści t.1
    Wówczas elf obrócił się i spojrzał w górę, ukazując Tuorowi oczy przenikliwe i szare
    jak morze, oczy Noldora. Zaraz jednak pojawiły się w tym spojrzeniu i lęk, i zdumienie,
    wywołane widokiem Tuora stojącego wysoko na murze, w mglistym płaszczu spod którego
    prześwitywała kolczuga elfów.
    Trwali tak przez chwilę w bezruchu, badając nawzajem swe oblicza, aż elf wstał i
    skłonił się nisko.
    - Kim jesteś, panie? - spytał. - Długom borykał się z niespokojnym morzem. Powiedz
    mi, czy wielkie zaszły tu zmiany od czasu, gdy ostatni raz gościłem w tych krainach? Czy
    Cień został pokonany? Czy Ukryty Lud opuścił schronienie?
    - Nie - odparł Tuor. - Cień urósł w siłę, a Ukryci pozostają w swym odosobnieniu.
    Voronwe spoglądał nań dłuższą chwilę, nie wypowiadając ani słowa.
    - A ty kim jesteś? - spytał ponownie. - Wiele lat temu mój lud opuścił te ziemie i od
    tamtej pory nikt nowy tu nie zamieszkał. Ty zaś, mimo odzienia, nie przynależysz do tego
    plemienia, ale raczej do człowieczego rodu.
    - Owszem - odrzekł Tuor. - A czy tyś ostatni żeglarz z ostatniego statku, który
    wyruszając z Przystani Kirdana poszukać miał drogi na zachód?
    - Tak. Jestem Voronwe, syn Aranwego. Ale skąd znasz moje imię i losy, tego nie
    pojmuję.
    - Znam je, ponieważ wczoraj wieczorem przemówił do mnie Pan Wód - odparł Tuor. -
    Powiedział, że uratuje cię przez gniewem Ossego i przyśle tutaj, byś został mym
    przewodnikiem.
    - Rozmawiałeś z Potężnym Ulmo? - zawołał Voronwe z lękiem i podziwem. -
    Niezwykłe zaiste muszą być twe przymioty i wielkie przeznaczenie! Ale gdzież mam
    poprowadzić ciebie, panie, króla ludzi, jak sadzę, na którego rozkazy bez wątpienia czekają
    poddani.
    - Jestem jedynie zbiegłym niewolnikiem - wyjaśnił Tuor - banitą samotnie błąkającym
    się po obcym kraju. Niosę jednak wiadomość dla Turgona, Ukrytego Króla. Czy nie znasz
    drogi wiodącej do niego?
    - W tych złych czasach los niewolników i banitów łacno spotyka wielu zrodzonych do
    innego życia - odparł Voronwe. - Myślę, że wedle prawa jesteś władcą ludzi. Ale najwyższa
    godność pośród twego plemienia to nie dość, by niepokoić Turgona i próżne będzie twe
    zrozpaczona zawróciła ku Zródziemni, lecz gdy żeglarze już widzieli brzegi, rozszalał się sztorm i statek zatonął.
    Z całej załogi jednego tylko elfa uchronił Ulmo od gniewu Ossego. Ten ocalony nazywał się Voronwe i był
    jednym z posłów przysłanych przez Turgona z Gondolinu . Zob. również Silmarillion, str. 292.
    27
    J.R.R Tolkien - Niedokończone opowieści t.1
    poszukiwanie. Bo nawet, gdybym do samych jego bram cię doprowadził, nie zostaniesz
    wpuszczony.
    - Nie żądam, byś poprowadził mnie dalej niż do bramy - powiedział Tuor. - Tam
    Przeznaczenie zmierzy się z Wolą Ulma. Jeśli Turgon mnie nie przyjmie, wówczas moje
    zadanie dobiegnie końca i zgubne Przeznaczenie przeważy. Jeśli zaś mówić o mym prawie do
    poszukiwań Turgona, jestem Tuor, syn Huora i krewny Hurina, a te imiona Turgon pamięta.
    Poszukuję go takoż na polecenie Ulma. Czy Turgon może zapomnieć to, co niegdyś od niego
    usłyszał?  Ostatnia nadzieja dla Noldorów nadejdzie z Morza . Lub też:  Gdy nadejdzie czas
    niebezpieczeństwa, wówczas zjawi się ktoś z Nevrastu, by cię ostrzec 13. To ja jestem tym,
    komu dane jest nadejść, mam na sobie strój uszykowany dla mnie na tę właśnie okazję.
    Tuor zdumiał się, słysząc własne słowa, bo wcześniej nie był świadom proroctwa
    Ulma o przybyszu z Nevrastu, nie znał go nikt poza Ukrytym Ludem. Wypowiedz tym
    bardziej zaskoczyła Voronwe; odwrócił się jednak, spojrzał ku Morzu i westchnął.
    - Niestety! Nie pragnąłem tu wracać. Przysięgałem nierzadko pośród wodnych
    przestworów, że jeśli kiedyś jeszcze postawię stopę na suchym lądzie, to zamieszkam z dala
    od Cienia na Północy, w Przystani Kirdana lub też na jasnych łąkach Nantathren, gdzie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sdss.xlx.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza- uśmiech Design by SZABLONY.maniak.pl.