Home Jay Abraham Stealth Marketing Anonim OpowieśÂć pielgrzyma 060.DUO Mortimer Carole Idol z telewizji Hall Steffie Przygoda z milionerem Haza az unnepekre Jeaniene Frost Williams Lee Jedna na milion 2. Klć twa z przeszśÂośÂci Macomber Debbie Pora na śÂlub Jack L. Chalker Downtiming the Night S Ian Wilson śąycie po śÂmierci |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] na to, że jego uczucia do mojej siostry były znacznie bardziej skomplikowane, niż to zapamiętałam albo chciałam w to wierzyć. Poprosiłeś ją o rękę? Miałam ochotę go od siebie odepchnąć. Naprawdę miałam chęć wziąć pod pachę swojego słodkiego szczeniaka i uciec gdzie pieprz rośnie, gdzieś, gdzie Rowdy St. James będzie znowu pogrzebany głęboko w moich wspomnieniach i nie będę świadoma tej informacji, która prawie zwaliła mnie z nóg. Tak potwierdził cicho. Poppy nie powiedziała nie . Po prostu wzięła w dłonie wszystko, co wiedziałem o miłości, i wykorzeniła to z mojego serca. Podarła je na tak drobne kawałeczki, że nie zawracałem sobie nawet głowy ich szukaniem i składaniem w całość. I właśnie dlatego& nie, Salem. Nie jestem już zakochany w Poppy, o nie. Złamała mi serce, a ja już nigdy nie zawracałem sobie głowy próbą pokochania nikogo innego. Nie mogłam tego słuchać. Położyłam mu dłonie na piersi i odepchnęłam go od siebie. Chciałam uciekać, czułam się tak, jakby jego słowa zbudowały nagle klatkę wokół wszystkich tych pretensjonalnych mrzonek, z myślą o których wyjechałam z Vegas. Nigdy mi o tym nie powiedziała jęknęłam bezsilnie. Rozmawiałyśmy ze sobą niejeden raz, ale ona ani razu pieprzonym słowem nie wspomniała o tym, że poprosiłeś ją o rękę! Na moich oczach marzenia o tym, że teraz, kiedy jesteśmy starsi, może nas połączyć coś pięknego, stałego, rozwiały się jak dym. Czułam się, całkiem jakbym stała na bramce i patrzyła bezradnie, jak Rowdy St. James zasadza mojej drużynie gola, którego nie mogłam obronić. Nigdy bym tu nie przyjechała, nigdy nie zamieszkałabym tu, gdybym tylko wiedziała, jak bolesne są dla niego więzi łączące go z naszą wspólną przeszłością. Odwróciłam się na pięcie. Miałam ochotę powiedzieć mu, żeby sobie poszedł, żeby spierdalał! ale straciłam wątek i tylko wydałam z siebie cichy okrzyk, gdy okazało się, że znowu stoi tuż za mną. Złapał mnie za ramiona i szarpnął, zmuszając do wspięcia na palce. To ty to wszystko zaczęłaś, Salem warknął gniewnie. Nie możesz się teraz ot tak odwrócić tylko dlatego, że nie podoba ci się to, co zobaczyłaś w cieniach naszych wspólnych wspomnień, gdy padł na nie blask słońca. Dlaczego mi nie powiedziała? wyszeptałam, nie mogąc odwrócić wzroku od tego morza wrzącego błękitu w jego oczach. Palce znów zaswędziały mnie, żeby odgarnąć mu z czoła pukiel jasnych włosów& A może spoliczkować tę jego przystojną twarz? To już jej problem. To właśnie dlatego zostawiłeś szkołę? spytałam z wyrzutem. Czy to dlatego porzuciłeś karierę piłkarza? Zawiodła cię, więc uciekłeś od tego wszystkiego? Stchórzyłeś? Powoli pokręcił głową i przyciągnął mnie bliżej, tak że nasze ciała napierały teraz na siebie. Natychmiast pożałowałam, że nie włożyłam biustonosza, gdy brodawki moich piersi stwardniały ochoczo pod ciepłem i bliskością jego ciała. Zacisnęłam mocno palce na jego napiętych bicepsach. Nigdy nie chciałem zostać piłkarzem powiedział cicho. Chciałem rysować. Chciałem malować. Pragnąłem robić coś twórczego. Chciałem się nauczyć, jak być artystą& ale nie miałem pojęcia, jak pogodzić to z próbą zdobycia Poppy. Kiedyś wydawało mi się, że gdy twoja siostra wyrwie się spod wpływu waszego ojca, wreszcie mnie dostrzeże. %7łe zobaczy mnie takiego, jaki byłem, i że dotrze do niej, że niezależnie od okoliczności, w jakich los nas ze sobą zetknął, jestem coś wart. Wykrzywił gorzko usta i nasze czoła zetknęły się, podczas gdy on wciąż trzymał mnie w mocnym uścisku. Niestety, nie było szans, żeby tak się stało. Już pierwszego dnia szkoły poznała kogoś, nieodpowiedniego kolesia, ale pochodzącego z odpowiedniej rodziny i mającego wszystko, czego było trzeba, żeby mogła go przedstawić waszemu ojcu. Znienawidziłem go od pierwszego wejrzenia. Puścił moją rękę i sięgnął, żeby zdjąć mi okulary, co sprawiło, że jego obraz lekko zamazał mi się przed oczami. Pogładził kciukiem moją brew i miałam wrażenie, że rozpłynę się zaraz w kałużę u jego stóp. Sprałem go na kwaśne jabłko. Złamałem mu kilka żeber, rozkwasiłem nos i zostawiłem potłuczonego i zakrwawionego. Tak się złożyło, że on także grał, a to wszystko wydarzyło się na kilka tygodni przed rozgrywkami pucharowymi. Zaczerpnęłam głośno tchu, a jego skwaszona mina zmieniła się w szeroki uśmiech. Nie zauważyłam zupełnie, że podczas gdy rozmawialiśmy, on cały czas podchodził bliżej do mnie, a ja odruchowo się cofałam, więc teraz skończyłam przyciśnięta plecami do blatu. Złapał mnie w talii i podniósł, podsadzając na kuchenną ladę, a sam zajął miejsce między moimi udami. Szkoła zamiotła całą sprawę pod dywan, bo ten kutafon miał dostać awans, a nikt [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza- uśmiech Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||