Home
Egholm Elsebeth Ukryte wady
LE Modesitt Forever Hero 03 The Endless Twilight
Jay Abraham Stealth Marketing
072. Evans Jean Nie odrzucaj mojej miśÂ‚ośÂ›ci
H Beam Piper Fuzzy 02 Fuzzy Sapiens v2.0 (lit)
Samson_Hanna_ _Pulapka_na_motyla
(ebook) CIA Book of Dirty Tricks1
Hardy Kate Weekend w Wenecji
Longin Jan OkośÂ„ Trylogia IndiaśÂ„ska. Tom III śÂšladami Tecumseha
Kraszewski JI 11 Pogrobek
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katafel.pev.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    Domorośli obserwatorzy i bogu ducha winni ludzie zauważają ślady obecności obcych, czasem w postaci
    latających spodków, innym razem w postaci przebłysków i zaburzeń atmosferycznych. Są również tacy,
    którzy co jakiś czas porywani są przez szarych humanoidów, którzy w odróżnieniu od miłych zielonych
    ludzików z bajek i podań ludowych, nie są wcale mili i poddają ich okrutnym eksperymentom. Niezależnie od
    tego, co by się o tych zeznaniach sądziło, faktem jest, że setki tysięcy ludzi na Ziemi doznało obecności
    "obcych istot na Ziemi". Pozostaje tylko nie rozstrzygnięte, kim są ci "obcy".
    Robert Anton Wilson proponuje kilka możliwości:
    a) Pierwsza z nich zakłada, że "obcymi" mogą być nasi potomkowie, którzy za kilkaset lat rozwiną na tyle
    technologię, by móc się przemieszczać w czasie. Wygląd "kosmitów" sugeruje duże prawdopodobieństwo
    tego rozwiązania. Przypominają oni ludzi, choć są znacznie mniejsi, chudsi i obdarzeni nieproporcjonalnie
    wielkim głowami. Naukowcy są zgodni, co do tego, że w przyszłości mniej więcej tak będą wyglądać ludzie.
    b) W drugą hipotezę wierzą ci, którzy "mieli kontakt z UFO" oraz wyznawcy różnych kultów ufologicznych.
    Powiada ona, że "obcy" są przybyszami z kosmosu, którzy przylecieli bądz powrócili na Ziemię w dobrych
    lub złych celach. Istoty te są wyżej od nas cywilizowane i pochodzą z odległych planet, wśród których
    najczęściej wymienianą jest Syriusz.
    c) Jest również możliwe, że "obcy" wcale nie są na tej Ziemi tacy obcy, lecz zamieszkują ją na równi z nami.
    Są oni dla nas niewidzialni i tylko czasami przejawiają się nam w widzialnej formie. W dawnych czasach
    nazywano ich aniołami, demonami, żywiolakami, "zielonymi ludzikami".
    d) Ostatnia hipoteza powiada, że "obcy" to nieznane części naszego systemu nerwowego, które pojawiają
    nam się w chwilach zwiększonych napięć nerwowych. Ku tej możliwości skłaniał się Karl Gustaw Jung,
    który twierdził, że UFO to znak naszych czasów pełnych napięć i chaosu.
    Pozostaje wszak jeszcze jedna możliwość, powiadająca że UFO nie wzięło się znikąd, lecz zostało
    sprowadzone na Ziemię w wyniku działań okultystycznych. W hipotezie tej splata się motyw apokaliptyczny z
    wątkiem ufologicznym. Mowa tu o Operacji Babalon, którą na początku 1946 roku przeprowadzili Jack
    Parsons, L. Ron Hubbard i Marjorie Cameron. To działanie magiczne miało na celu spłodzenie
    Antychrysta i choć w tym przypadku jego uczestnicy wykazali brak diabelskiego nasienia, to jednak tuż po
    nim zaczęły pojawiać się na niebie Niezidentyfikowane Obiekty Latające.
    30
    Dariusz Misiuna - Odrodzenie magii
    Główny pomysłodawca tego rytuału, John Whiteside (Jack) Parsons, w życiu zawodowym zajmował się
    fizyką doświadczalną i należał do najwybitniejszych na świecie specjalistów od paliwa rakietowego. Jego
    zasługi dla nauki były na tyle nieocenione, że dla ich upamiętnienia jego nazwiskiem nazwano krater na
    księżycu. Parsons był szczęśliwcem. Urodził się w bogatej rodzinie. Obdarzony był niezwykłym talentem i
    urodą, która przyciągała do niego liczne kobiety. W młodym wieku zatrudniono go w Jet Propulsion
    Laboratory, najbardziej prestiżowym i najlepiej wyposażonym amerykańskim laboratorium badawczym. Był
    cenionym naukowcem i szczęśliwym małżonkiem. Na dodatek, po śmierci ojca otrzymał spadek w postaci
    olbrzymiego domu w kalifornijskim mieście Pasadena.
    Tyle że Parsons prowadził podwójne życie. A swoje natchnienie do pracy naukowej czerpał z magii. Jak
    pisze angielski badacz okultyzmu, Michael Staley, "Parsons nawiązał związki z O.T.O. i A.'.A.'. w grudniu
    1938 roku podczas wizyty w kalifornijskiej loży O.T.O, zwanej Lożą Agape. Do tej świątyni zabrał go jeden z
    kolegów z pracy. W tym czasie Loża Agape urządzała cotygodniowe pokazy crowleyowskiej Mszy
    Gnostyckiej, traktując je zarówno jako rodzaj sakramentu jak i sposób na rekrutację nowych członków. Lożę
    tę założył w połowie lat dwudziestych uciekinier z Anglii, Wilfred T. Smith, który przez wiele lat utrzymywał
    kontakt z kanadyjskim uczniem Crowleya, Charlesem Stansfieldem Jonesem i był przez samego Crowleya
    bardzo ceniony. Niedługo jednak trwał ten stan, gdyż z biegiem czasu amerykańska loża O.T.O przestała się
    rozwijać, co było nie po myśli Crowleya, który obwiniał Smitha za powstałą stagnację". Nie będzie zatem
    przesadą powiedzieć, że zanim jeszcze w 1939 roku Parsons wraz ze swoją żoną Helen przystąpili do Loży
    Agape, stosunki między Crowleyem a Smithem uległy wyraznemu ochłodzeniu.
    Wieść o nowym uczniu w USA dość szybko dobiegła do Crowleya. Parsons był pomysłowy i rzutki, a jego
    posiadłość szybko została przerobiona na świątynię magiczną zakonu. Dzięki bujnemu życiu towarzyskiemu
    i wpływom jakie posiadał w kalifornijskim światku artystycznym, do amerykańskiej loży O.T.O nagle zaczęli
    wstępować nowi, utalentowani członkowie. Niemałym rozgłosem cieszyły się tez jego operacje na tzw. planie
    astralnym. Wszystko to wywierało na Crowleyu duże wrażenie. Nic więc dziwnego, że ów przebiegły
    mędrzec szybko powziął zamiar uczynienia z Parsonsa głównej postaci amerykańskiego O.T.O.
    W tym celu posłużył się podstępem i wykorzystując naiwność Smitha, napisał do niego list, w którym zalecał
    mu udanie się na "emeryturę magiczną" i zrzeczenie się szefostwa na rzecz Parsonsa. List zatytułowany był
    "Czy Smith jest Bogiem?". Crowley pisał w nim, że Smith nie jest człowiekiem, lecz wcieleniem pewnego
    bóstwa. Musi zatem udać się na odosobnienie magiczne, by w samotności rozwijać swoją boskość. Po takim
    wstępie, Smith ochoczo ustąpił ze swego stanowiska i dzięki temu Crowley pozbył się swego niemrawego
    acz rozpustnego namiestnika, który w tym czasie zdołał już uwieść żonę Parsonsa.
    Na skutek tych machinacji Parsons objął we władanie kalifornijską lożę O.T.O i mógł przystąpić do realizacji
    swoich planów magicznych. Uregulował też swoje życie osobiste, biorąc sobie za partnerkę siostrę swej
    żony, Betty, której przyrzekł, że może oddawać się miłości z każdym, z kim zechce. Odtąd całe życie
    Parsonsa podporządkowane było przygotowaniom do rytuału, którego celem było spłodzenie Antychrysta z
    łona kobiety. Rytuał ten, którego bardziej wyrafinowaną formę zawiera tajemna instrukcja O.T.O dla stopnia
    IX, Parsons wyczytał z jednej z ksiąg Crowley, powieści pt. Księżycowe Dziecko. Lektura tego dzieła tak
    mocno nim wstrząsnęła, że poprzysiągł sobie odnalezć odpowiedniego asystenta, który by kontrolował moce
    wyzwolone podczas tej praktyki oraz partnerki, Szkarłatnej Kobiety, z którą mógłby spłodzić Bestię. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sdss.xlx.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza- uśmiech Design by SZABLONY.maniak.pl.