Home Jeff Lindsay Dexter 3 Dexter in the Dark Marinelli Carol Ĺlub w Las Vegas 687. Michaels Leigh Ĺlub na Ĺźyczenie 0310. Graham Lynne Ĺlub w Petersburgu Jeff Lindsay#Demony dobrego Dextera DośÂćÂga Mostowicz Tadeusz Bracia Dalcz i S ka tom II Christie Agatha Tajemnica Sittaford Ray Bradbury 451 Fahrenheita To Fit the Crime Joe Haldeman Broadrick Annette TydzieśÂ na Hawajach |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] postanowiła nie odpowiedzieć mu pięknym za na- dobne. Tak, to ja jestem Caiti Galloway. W tej samej chwili dostali wiadomość, że Miranda się odnalazła, a pół godziny potem nadszedł Rob, niosąc małą owiniętą w koc. Rodzinne spotkanie było przepełnione taką radoś- cią, że Rob, który przekazał Mirandę w ręce ojca i matki, usunął się, aby im nie przeszkadzać, i spoglądał na całą trójkę nieprzeniknionym wzrokiem. Potem Lex serdecznie mu podziękowała, a wreszcie ojciec spo- jrzał na Roba, wyciągnął do niego rękę i powiedział: Synu, nie wiem, jak ci dziękować. Rob uścisnął mu dłoń i rzekł: Czy pozwolisz, żebym ci coś podpowiedział? Opiekuj się o b y d w i e m a, one naprawdę są wyjąt- kowe i na to zasługują. Frank otoczył ramieniem Lex, a w drugiej ręce trzymał mocno rączkę Mirandy. Caiti odwróciła się na moment, aby ukryć łzy, które zakręciły się jej w oczach. Gdy uspokojona podniosła głowę, Roba już nie było przy niej. Zanim poszła go poszukać, wstąpiła do swojego domku i wyjęła z barku dwa kieliszki, które napełniła sporą ilością brandy. Rob siedział na ławce na plaży, w tym samym miejscu, gdzie go zostawiła półtora roku temu. Nie przebrał się jeszcze, był podrapany i pokryty kurzem, 122 LINDSAY ARMSTRONG koszulę miał podartą i plamy błota na dżinsach. I do- piero kiedy Caiti pojawiła się w jego polu widzenia, zdał sobie sprawę z jej obecności. Hej odezwała się i podała mukieliszek. Teraz moja kolej, żeby ci pomóc. Dzięki odparł, spoglądając na kieliszek. Wy- obraz sobie, że Miranda zobaczyła walabię i postano- wiła za nią pobiec. Może powinna mieć taką bransoletkę z małym nadajniczkiem, jaką zakłada się dzieciom, które po- trafią przepadać bez wieści? Ju ż zaczynałem myśleć... No, różne myśli przy- chodziły mi do głowy. Wiem, Rob, nam wszystkim też... westchnęła Caiti i usiadła obok niego. Różne myśli, i to nie tylko na temat Mirandy zwrócił się do niej. Czy potrafisz mi kiedyś wybaczyć, że byłem takim... tchórzem i idiotą? Caiti zrobiła wielkie oczy. Nie rozumiem. Ja też tego nie rozumiałem, no, w każdym razie nie do końca. Przez długi czas czułem się jakby poza nawiasem, ale nie potrafiłem się do tego przyznać ani przed sobą samym, ani przed innymi. Jeszcze tego popołudnia na łodzi nie byłem pewien, czy zdołam wejrzeć w siebie dość głęboko, żeby umieć ci to wytłumaczyć. Caiti wstrzymała na chwilę oddech, a potem po- starała się rozluznić. Ale ten dzisiejszy wypadek, lęk, że Mirandzie się ZLUB W AUSTRALII 123 coś stało, a potem tak widoczna wzajemna miłość i radość tych trojga, gdy wreszcie znów byli razem, uświadomiły mi, jak zle postępuję z samym sobą i z tobą. Mów dalej szepnęła Caiti, w której sercunagle zaświtała nadzieja. Miała zamiar powiedzieć, że wy- darzenia dzisiejszego dnia pozwoliły jej lepiej go zrozumieć, ale przecież ważniejsze było, żeby on sam się przed nią otworzył. Mój ojciec zaczął, zwracając wzrok w stronę morza przez długi czas nie wierzył, że jestem jego synem, a moja matka też nie była tego zupełnie pewna. Jak to się mogło stać? zapytała cicho Caiti. Normalnie skrzywił się Rob. Ich małżeństwo przeżywało kryzys i mama miała romans, ale potem wróciła do ojca. I wreszcie ja przyszedłem na świat. Albo trochę przedwcześnie, albo też nie byłem jego synem. Rodzice kłócili się o to do czasu, kiedy miałem sześć czy siedem lat, a potem się rozstali. Już wtedy czułem, że w oczach mego ojca nigdy nie dorównam Steve owi, i nawet jeśli nie rozumiałem, o co moi rodzice się kłócili, zdawałem sobie sprawę, że w jakiś sposób to ja jestem tego przyczyną. Caiti przymknęła oczy i z żalem myślała o tym, jak można było wyrządzić dziecku taką krzywdę. Aby było jeszcze trudniej, Steve jest podobny do ojca jak dwie krople wody, ja zaś do rodziny matki. Co się stało z twoją matką? W jakiś czas po rozwodzie powtórnie wyszła za mąż i przeniosła się do Perth. Mieszkałem z nią osiem 124 LINDSAY ARMSTRONG lat, z dala od Leicester Downs, i właśnie tam zaintere- sowałem się ośrodkami turystycznymi. Rodzina mamy miała sieć hoteli położonych z dala wielkich miast, na łonie natury. No tak, to wiele wyjaśnia uśmiechnęła się do niego Caiti. Więc dlaczego stamtąd wyjechałeś? Nie znosiłem mężczyzny, za którego wyszła. Ale wtedy byłem już na tyle dorosły, żeby wyjaśnić, czyim synem właściwie jestem. Nie mam pojęcia, dlaczego oni sami wcześniej o tym nie pomyśleli, ale w tamtych czasach, kiedy nie porównywano jeszcze DNA, można było tylko udowodnić, że ktoś nie jest twoim ojcem, ale niekoniecznie, że nim jest. Ale przecież okazało się, że jednak jesteś jego synem. Czy powitał cię wtedy z otwartymi ramionami? Starał się ze wszystkich sił, ale za dużo zgroma- dziło się między nami nieporozumień, a poza tym ojciec i Steve byli sobie naprawdę bardzo bliscy. Mimo to czułem się z nimi bardzo dobrze do czasu, kiedy... Pojawiła się Stella podpowiedziała mu Caiti. Tak. Trudno o lepszy przykład kobiety, która potrafiłaby tak umiejętnie jak ona wykorzystywać swoją urodę i wdzięk. Na pewien czas zamieniła moje życie w piekło. Studiowałem wtedy na uniwersytecie, z dala od domu, i tam ją poznałem. Pewnego razu zabrałem ją do Leicester Downs na długi weekend i tam, chociaż ja nie miałem wówczas o tym pojęcia, bezbłędnie oceniła [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza- uśmiech Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||