Home 02. Burnes_Carolin_Detektyw_o_kocim_spojrzeniu Beverly Sims Menage & More 09 Caroline's House M315. (Duo) Anderson Caroline Romantyczny sÄ siad James Patterson Alex Cross 05 Pop Goes the Weasel Morey Trish SpeĹnione marzenie Egholm Elsebeth Ukryte wady Barret_William_E_ _Czarnoksieznik_scr Long Julie Anne Pennyroyal Green 06 Gra o markiza Zelazny, Roger A Night in the Lonesome October Norton Andre Pani Krainy Mgiel |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] - Cześć, tu Nick - usłyszała głos swojego brata. - Miałam nadzieję, że zadzwonisz - powitała go z ulgą. - Czy wszystko w porządku? Jak się czuje pan Marino? - Widziała, jak zabierało go pogotowie. - A co z tatą? - Tata czuje się doskonale, oczywiście poza tym, że jest wściekły jak diabli na to całe wydarzenie. Wszyscy doszli do siebie, tylko pan Marino musi na razie zostać pod opieką lekarza. Zdaje się, że był uczulony na substancję, którą dodano do lodów, i dlatego miał kłopoty z oddychaniem. To się nazywa anafilaksja. - Wciąż nie mogę uwierzyć, że to się naprawdę zdarzyło - powiedziała Colleen. - Dzięki Bogu, że wszystko powoli wraca do Anula & polgara normy, ale mogło się skończyć tragicznie. - Zapewniam cię, że też o tym myślałem - przyznał Nick ponuro. - Mieliśmy szczęście, że Gavin akurat był na sali i zainicjował akcję ratowniczą. - Tak. - Chociaż zdawała sobie sprawę, że to z jej strony głupota, odczuwała dumę posiadaczki za każdym razem, gdy myślała o tym, jak spokojny i opanowany był Gavin w obliczu poważnego zagrożenia. - Taaak, więc proszę, przekaż mu moje serdeczne dzięki. Nick najwyraźniej nie miał wątpliwości, że Gavin jest u niej. Colleen nie bardzo wiedziała, co ma odpowiedzieć. W tej chwili usłyszała jednak gwizd czajnika, co dało jej pretekst, by zakończyć rozmowę. - Nick, muszę iść. - Dobra, ale zrób mi przysługę i powiedz Gavinowi, że jutro do niego zadzwonię. - Jasne. - Odłożyła słuchawkę i zajęła się zaparzaniem kawy. Kiedy kawa perkotała w ekspresie, wyjęła dwie filiżanki, serwetki oraz puszkę z ciasteczkami i ustawiła na tacy. Zaniosła to wszystko do pokoju i przez chwilę miała wrażenie, że jej fantazje i obawy były mocno przesadzone. A jednak wystarczyło jedno spojrzenie na Gavina, aby jej pozorny spokój prysnął. Zdążył zdjąć płaszcz, rozluźnić krawat i rozpiąć pod szyją koszulę. Rozparty wygodnie na kanapie wyglądał jak wręcz modelowy, stuprocentowy mężczyzna. I jej wymarzony kochanek. - Gavin? - zaczęła drżącym głosem. - Tak? - Dzwonił Nick. Prosił, żebym ci podziękowała i powtórzyła, że chyba nikomu nic poważnego się nie stało. - Świetnie. Przełknęła z trudem i wyjąkała: - Ja... mam do ciebie pytanie. - Okay, słucham. - Czy naprawdę masz ochotę na kawę? Przeniósł wzrok z jej twarzy na tacę z filiżankami i z powrotem. Anula & polgara - Słuchaj, jeśli to jakiś problem, jeśli się martwisz, że zrobiłaś za słabą albo za mocną, to przecież nic wielkiego... - Nie o to chodzi. - Ach. - Patrzył na nią wyraźnie zaintrygowany. Czuła na sobie jego badawcze spojrzenie, kiedy podeszła do stołu, postawiła tacę, odwróciła się i na chwiejnych nogach podeszła do kanapy. Przez moment patrzył jej w twarz, po czym zapytał rzeczowo: - Powiesz mi wreszcie, o co chodzi? - Dobrze. - Uśmiechnęła się z trudem i póki miała dość, odwagi, wypaliła: - Prawda jest taka, że nie chcę nic do picia. I nie chcę siedzieć i prowadzić światowej rozmowy o niczym. Ja chcę tylko... - Przerwała na chwilę. - Chcę tylko ciebie. - W decydującym momencie usiadła mu na kolanach, objęła go za szyję i zaczęła całować. Z sercem w gardle czekała, co będzie dalej. Gavin jednak nie dał jej długo czekać; na mgnienie oka spiął się w sobie, po czym z głębokim ni to jękiem, ni to westchnieniem przyciągnął ją do siebie i odwzajemnił pocałunek. Czas stracił dla Colleen wszelkie znaczenie. Nie miała pojęcia, jak długo się całowali, czy trwało to sekundy, minuty, czy godziny. Nie dbała o to wcale. Jedyne, co się dla niej teraz Uczyło, to Gavin, jego bliskość, ciepło i smak jego ust. Kiedy wreszcie przerwali pocałunek dla zaczerpnięcia oddechu, zdawało jej się, że stoi w płomieniach. W głowie miała pustkę i nie wiedziała, co powiedzieć. - To było bardzo miłe - zaryzykowała. Gavin najwyraźniej nie był w nastroju do rozmowy. - O, tak - wymruczał i zaczął obsypywać pocałunkami jej szyję. Poddała się pieszczocie, która wzbudzała w jej ciele niezwykłe sensacje, lecz myśl uparcie próbowała odnaleźć to, co już od dłuższej chwili chciała mu powiedzieć. Wreszcie przypomniała sobie, co to było. - Chciałabym... - szepnęła mu prosto do ucha - chciałabym ci coś powiedzieć. - Tak? Anula & polgara Koniuszkiem języka pieścił teraz jej ucho, co wprawiło ją w stan takiego podniecenia, że na moment znów zapomniała, co chce powiedzieć. Właściwie może to nie było takie ważne? - Ja... mam na sobie rajstopy. - Co? - Wiesz, co to są rajstopy? No takie... które sprzedają w każdym supermarkecie w małych, plastikowych torebkach. Przepraszam, ale... pomyślałam, że powinieneś to wiedzieć. Milczał przez dłuższą chwilę, aż zaczęła się zastanawiać, czy rzeczywiście powinna była mu to mówić. - Dlaczego, u licha, uważałaś, że muszę to wiedzieć? - zapytał, [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza- uśmiech Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||