Home
Guy N. Smith The Lurkers
85 15 Klć™ska konwoju PQ 17
Hawkins Rachel Dziewczyny z Hex Hall 02 Diable SzkśÂ‚o rozdz 1 18
Dla Ciebie wszystko
Macomber Debbie Pora na śÂ›lub
Cynthia Vespia [Demon Hunter 01] The Chosen One (pdf)
08 Zbigniew Nienacki Pan Samochodzik i Kapitan Nemo
Harrison Harry Planeta Smierci 03
Cartland Barbara MiśÂ‚ośÂ›ć‡ jest grć…
1922 Alice Adams by Booth Tarkington
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blogostan.opx.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

    co rano czytać swoje łajdactwa, odmieniając na wszystkie tony: będę biskupem, czy nie
    będę? Na szczęście, pokłócili się z sobą. Córka zapytała go pewnego dnia, czy zna tych,
    przeciw którym pisze; księżyk odpowieóiał, że nie; czy sam wyznaje inne przekonania
    niż te, które zohyóa, a gdy księżyk również odpowieóiał przecząco, uniosła się i wykazała
    mu, że postępowanie jego jest szczytem fałszu i niegoóiwości.
    Pani de La Pommeraye zapytała, czy obie z córką baróo są znane.
     O wiele za baróo, niestety.
     Wióę, iż nie upierałaby się pani przy swoim rzemiośle?
     Zgoła nie; córka zaś zaklina się coóiennie, iż wolałaby największą nęóę niż obecne
    życie; grzęznie w melancholii, która tym baróiej odstręcza luói&
     Gdyby mi tedy przyszła ochota zapewnić wam los co się zowie świetny, zgoóiły-
    byście się?
     Nawet o wiele taniej.
     Ale czy możecie przyrzec, iż zastosujecie się najściślej do wskazówek, jakich uóie-
    lÄ™?
     Może pani na to liczyć bezwarunkowo.
     I bęóiecie na moje rozkazy, kiedy tego zażądam?
     Bęóiemy ich oczekiwały z niecierpliwością.
     To wystarcza; chciej pani wrócić do domu, a niebawem je otrzymasz. Tymczasem
    pozbądzcie się mebli, sprzedajcie wszystko, nie chowajcie nawet sukien, jeśli są nieco
    jaskrawe: to by nie odpowiadało moim widokom.
    Kubuś, który zaczynał być zaciekawiony, rzekł do gospodyni:  A gdybyśmy tak wypili
    zdrowie pani de La Pommeraye? .
    GOSPODYNI: Chętnie.
    KUBUZ: A pani d'Aisnon?
    GOSPODYNI: Stoi.
    KUBUZ: Nie odmówisz mi pani i zdrowia panny d'Aisnon, która ma ładny gło-
    sik do salonu, mało talentu do tańca i melancholię wtrącającą ja w smutną konieczność
    przygarniania co wieczora nowego kochanka.
    GOSPODYNI: Nie śmiej się pan; to rzecz najokrutniejsza, jaka być może. Gdybyś
    pan wieóiał, co to za męczarnia, kiedy się nie kocha!&
    KUBUZ: Więc zdrowie panny d'Aisnon, z przyczyny jej męczarni.
    GOSPODYNI: Zdrowie.
    KUBUZ: Pani gosposiu, czy pani kocha swego małżonka?
    GOSPODYNI: Umiarkowanie.
    KUBUZ: Jesteś tedy wielce godną współczucia, wydaje mi się bowiem, iż cieszy się
    nader kwitnÄ…cym zdrowiem.
    GOSPODYNI: Nie wszystko złoto, co się świeci.
    KUBUZ: Zatem zdrowie zdrowia naszego gospodarza.
    GOSPODYNI: P3 pan sam.
    PAN: Kubusiu, Kubusiu, serce, ty się coś strasznie śpieszysz.
    GOSPODYNI: Niech siÄ™ pan nic nie boi; wino szczere jak bursztyn; do jutra nie
    bęóie śladu.
    KUBUZ: Skoro do jutra nie bęóie śladu, na óiś zaś wieczór nie troszczę się zbytnio
    o stan mego rozsądku, tedy, mój łaskawy panie, moja piękna gosposiu, jeszcze jedno
    zdrowie, zdrowie, które baróo mi leży na sercu, a mianowicie zdrowie księżyka panny
    d'Aisnon&
    de is dide ot KubuÅ› fatalista i jego pan 58
    GOSPODYNI: A pfe, panie Jakubie! obłudnik, pyszałek, nieuk, potwarca, człowiek
    bez tolerancji, tak bowiem nazywają, o ile mi się zdaje, tych, co to zamordowaliby chętnie
    każdego, kto nie myśli jak oni.
    PAN: Ale bo pani nie wiadomo, pani gosposiu, że ten oto Kubuś jest filozofem
    w swoim roóaju i niezmiernie wysoko szacuje owych rycerzy spod ciemnej gwiazdy,
    którzy hańbę ściągają i na siebie samych, i na sprawę, której bronią tak licho. Powiada,
    iż jego kapitan nazywał ich odtrutką na Huetów, Nicolów, Bossuetów uet i ol
    ossuet  Nazwiska gÅ‚oÅ›nych pisarzy teologicznych.³³. Nie rozumiaÅ‚ z tego ani sÅ‚owa,
    jak i pani zresztą& Pani mąż już w łóżku?
    GOSPODYNI: OdkÄ…d!
    PAN: I pozwala się pani tak zabawiać?
    GOSPODYNI: Mój mąż ma dobrą szkołę& Pani de La Pommeraye siada do karety,
    objeżdża przedmieścia najbaróiej oddalone od óielnicy, góie mieszkały obie d'Aisnon,
    wynajmuje małe mieszkanko w uczciwym domu, w sąsieótwie parafii, każe umeblować
    je, jak można najskromniej, zaprasza d'Aisnonkę wraz z córką na obiad i zagospodarowuje
    je tego samego dnia czy w kilka dni pózniej, przepisując najformalniej tryb życia, jakiego
    mają się trzymać.
    KUBUZ: Pani gosposiu, zapomnieliśmy o zdrowiu pani de La Pommeraye, takoż
    i margrabiego des Arcis; o, to się doprawdy nie goói.
    GOSPODYNI: Tylko śmiało, panie Jakubie, piwnica jeszcze niepusta& Oto owe
    przepisy lub przynajmniej to, co z nich zapamiętałam:
     Nie bęóiecie uczęszczać na miejsca publicznych przechaóek; nie trzeba bowiem,
    aby was poznano.
    Nie bęóiecie przyjmować nikogo, nawet z najbliższego sąsieótwa, trzeba bowiem
    zachować pozory życia najbaróiej zamkniętego.
    Pobożność, Kobieta
    Przywóiejecie od jutra zwykły strój dewotek, trzeba bowiem, aby was uważano za
    takie.
    W domu bęóiecie miały jedynie nabożne książki, aby nic w waszym otoczeniu nie
    mogło was zdraóić.
    Bęóiecie uczęszczały z największą pilnością na nabożeństwa w kościele parafialnym,
    przestrzegały dni świątecznych i postów.
    Dołożycie starań, aby wcisnąć się do rozmównicy jakiegoś klasztoru; ploteczki tych
    pustelnic nie będą dla nas bez pożytku.
    Zawrzecie ścisłą znajomość z proboszczem i księżmi w parafii, ponieważ świadectwo
    ich może mieć dla nas wagę.
    Nie bęóiecie stale przyjmować żadnego z nich.
    Bęóiecie się spowiadać i przystępować do sakramentów świętych przynajmniej dwa
    razy na miesiÄ…c.
    Wezmiecie z powrotem wasze rodowe nazwisko, ponieważ jest uczciwe, pręóej zaś
    czy pózniej, zasięgną o was języka na prowincji.
    Bęóiecie świadczyć od czasu do czasu drobne jałmużny, same zaś nie bęóiecie przyj-
    mować nic i nigdy, pod żadnym pozorem. Trzeba, byście miały opinię osób niebogatych
    ani też nieubogich.
    Bęóiecie prząść, szyć, robić szydeÅ‚kiem, haËîować i oddawać swojÄ… robotÄ™ damom
    dobroczynnym dla sprzedaży.
    Bęóiecie przestrzegać najściślejszej wstrzemięzliwości: dwa skromne posiłki na óień
    to wszystko.
    Córka nie bęóie nigdy wychoóić bez pani, a pani bez niej. Nie zaniedbacie żadnego
    ze środków służących ku zbudowaniu blizniego tanim kosztem. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sdss.xlx.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza- uśmiech Design by SZABLONY.maniak.pl.