Home M007. O'Neill Margaret Świąteczny dyĹźur 117. O'Neill Margaret Ĺťona dla szefa DUO Mayo Margaret Prezent na Gwiazdke Cecily von Ziegesar 04 Plotkara 4. Bo jestem tego warta Cecily von Ziegesar Plotkara 2 Wiem, Ĺźe mnie kochacie Dav Diana Palmer Long Tall Texans 38 Fearless Desiree Holt [Rawh Little Bentley Instynkt śÂ›mierci Courths Mahler Jadwiga Kocham Cić™, Lonny |
[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] uwydatniaÅ‚y siÄ™ piersi Helgi. Po dramatycznych wydarzeniach pierwszego spotkania Manfred widywaÅ‚ HelgÄ™ wtedy, kiedy tylko mu na to pozwalaÅ‚a, czyli niezbyt czÄ™sto. ZrozumiaÅ‚, że Albert, o którym wspominaÅ‚a, zabiera jej sporo czasu. Na poczÄ…tku zaskoczyÅ‚o go to, że bez oporów przyjęła jego zaproszenie na obiad i poszÅ‚a taÅ„czyć i spać z nim, bÄ™dÄ…c utrzymywanÄ… przez innego mężczyznÄ™. Ale w koÅ„cu zdaÅ‚ sobie sprawÄ™, że ona nie lubi Alberta i byÅ‚aby zadowolona, gdyby Manfred zaproponowaÅ‚ jej staÅ‚Ä… zmianÄ™. Lecz on nie chciaÅ‚ takiego zwiÄ…zku jak ten. Dla niego bardziej wygodne byÅ‚o zabawianie jej, zabieranie od czasu do czasu na zakupy po nowÄ… sukienkÄ™ czy inne fataÅ‚aszki, cieszenie siÄ™ jej obecnoÅ›ciÄ… w łóżku, kiedy tylko chciaÅ‚, podczas gdy Albert zabiegaÅ‚by o caÅ‚Ä… resztÄ™. 118 PoznaÅ‚ też lepiej Ludwika i odkryÅ‚ w nim dowcipnego mÅ‚odego czÅ‚owieka. Czasem rozmawiaÅ‚ z nim, czekajÄ…c, aż Helga przygotuje siÄ™ do wyjÅ›cia. Ludwik czÄ™sto mówiÅ‚ o wolnoÅ›ci i upieraÅ‚ siÄ™ przy tym, że każdy Å›wiadomy czÅ‚owiek powinien zrywać wiÄ™zy przeszÅ‚oÅ›ci, bo w przeciwnym razie jego życie nie jest wiÄ™cej warte niż egzystencja wiÄ™znia. MówiÅ‚, że pÄ™d ku wolnoÅ›ci jest zauważalny w lite- raturze, tworzy nowe wizje prawdy dla tych, którzy chcÄ… to zrozumieć. Kiedy pierwszy raz blizniaki odwiedziÅ‚y mieszkanie Manfreda, Ludwik od razu wsadziÅ‚ nos w obrazy wiszÄ…ce na Å›cianach. DokÅ‚adnie tak jak Max Schroeder, znaÅ‚ doskonale nowoczesnych niemieckich malarzy. ByÅ‚ tak przekonywajÄ…cy w tym, co mówiÅ‚, że Manfred daÅ‚ siÄ™ wyciÄ…gnąć do galerii na Kurfurstendamm. Manfred stal w zupeÅ‚nym osÅ‚upieniu i niewiedzy, patrzÄ…c na płótna zapaćkane jaskrawymi farbami, obrazy przedstawiajÄ…ce znieksztaÅ‚cone postacie, robiÄ…ce rzeczy nie do pomyÅ›lenia. Wszystko to (byÅ‚ tego pewny) musiaÅ‚o być rezultatem spisku pomiÄ™dzy handlarzami a artystami, by potajemnie wprowadzić na rynek szmirÄ™ i tandetÄ™. Niemniej entuzjazm Ludwika i zrÄ™czność sprzedawców pozyskaÅ‚y caÅ‚kowicie Manfreda i kupiÅ‚ w koÅ„cu przykre, nieprzyzwoite i agresywne malowidÅ‚o. Obraz przedstawiaÅ‚ dwie nagie i spasione kobiety, siedzÄ…ce przy maÅ‚ym okrÄ…gÅ‚ym stole, po obu stronach mężczyzny w Å›rednim wieku, który byÅ‚ podobny do Å›wini, tyle że odziany w strój wieczorowy. Na stoliku staÅ‚a butelka i dwie puste szklanki oraz popielniczka z opartym o niÄ… cygarem. Kolory byÅ‚y szkaradne. Cera kobiet byÅ‚a zielonkawa, a mężczyzny ciemno-purpurowa. Manfred spytaÅ‚ HelgÄ™, co o tym sÄ…dzi, a ona od razu poparÅ‚a brata, mówiÄ…c, że jeżeli Ludwik twierdzi, że to jest arcydzieÅ‚o, to tak z pewnoÅ›ciÄ… jest. Manfred zapÅ‚aciÅ‚ za płótno, ale w duchu pomyÅ›laÅ‚, że wolaÅ‚by już jedno ze studiów nagiej Rosy. W koÅ„cu Horst ma- 121 lowaÅ‚ kobiety, a nie kreatury z ohydnymi gÄ™bami i piersiami zwisajÄ…cymi do pasa, tak jak to robiÅ‚ Glitz, autor malowidÅ‚a, które teraz byÅ‚o wÅ‚asnoÅ›ciÄ… Manfreda. Ale z drugiej strony, byÅ‚ prawie skÅ‚onny uwierzyć sprzedawcy, kiedy ten powiedziaÅ‚, że obraz z pewnoÅ›ciÄ… osiÄ…gnie dużą wartość, głównie ze wzglÄ™du na popularność, jakÄ… siÄ™ cieszy Glitz i jego wciąż rosnÄ…ce znaczenie. Manfred pomyÅ›laÅ‚, że sÅ‚owa sprzedawcy mogÄ… być prawdÄ…, jest przecież wystarczajÄ…co dużo bogatych idiotów, którzy kupujÄ… takie bohomazy. Potem zabraÅ‚ blizniaki do Café Schon na Unter den Linden. ByÅ‚o wczesne popoÅ‚udnie, a Manfred poczuÅ‚, że potrzebuje alkoholu po wydaniu takiej masy pieniÄ™dzy na coÅ›, co w ogóle mu siÄ™ nie podobaÅ‚o. Znalezli stolik na tarasie, skÄ…d mieli doskonaÅ‚y widok na przechodniów. Siedzieli nad drinkami może dziesięć minut, kiedy na tarasie pojawiÅ‚a siÄ™ Jenny Montrose. WyglÄ…daÅ‚a elegancko i atrakcyjnie w letnim kostiumie z kremowej żorżety. Serce Manfreda podeszÅ‚o w górÄ™, zerwaÅ‚ siÄ™ na nogi, by jÄ… przywitać. Jednak jego usta otworzyÅ‚y siÄ™ szeroko ze zdumienia, kiedy zza pleców Amerykanki wyÅ‚oniÅ‚ siÄ™ jej towarzysz. ByÅ‚ to niski Murzyn o bÅ‚yszczÄ…cej, czarnej jak wÄ™giel twarzy i szczerzÄ…cych siÄ™ .w niej biaÅ‚ych zÄ™bach. Ubrany byÅ‚ w kolorowÄ… koszulÄ™ i sÅ‚omkowy kapelusz. - To jest Eddie Jones - powiedziaÅ‚a Jenny. - Pochodzi z Filadelfii, gra na trÄ…bce. Może sÅ‚yszaÅ‚eÅ› o nim? Manfred przedstawiÅ‚ ich Heldze i Ludwikowi i zaprosiÅ‚ do stolika. Eddie prawie nie mówiÅ‚ po [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza- uśmiech Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||