Home
Fleszarowa Muskat Stanisława Czterech mężczyzn na brzegu lasu
Krentz Jayne Ann Oczekiwanie
Necronomicon
The Call of the Wild C London Jack
Defoe Daniel Przypadki Robinsona Crusoe
CSH SStC01 CBSA
ENCYKLIKA 1985. Jan PaweśÂ‚ II Slavorum apostoli
Dziecko zwane niczym czyli dziecić™ca wola przetrwania Dave Pelzer
Campbell_Bethany_Sekret_z_Allegro
Historia Jć™zyka Polskiego
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blogostan.opx.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    kocami. Po pięciu minutach przyszła pielęgniarka. Popatrzyła, czy wszyscy są w
    łóżkach, zgasiła światło i poszła kontrolować inne pokoje. Po dwóch godzinach
    obudził się, rozejrzał po pokoju i pyta nieśmiało:
    - Chłopaki, jak ja się znalazłem! Nic nie pamiętam. %7łyciorys mi się skończył
    w Otwocku, w knajpie.
    Opowiedzieliśmy, jakim sposobem znalazł się w łóżku.
    - A widzieli mnie?
    - Chyba nie - ale przekonamy się jutro. Jeśli widzieli i zakapowali, to jutro
    wysiadka.
    Tym razem skończyło się dobrze, tylko lekarz w czasie obchodu zapytał,
    gdzie on tak twarz podrapał.
    - Byłem wieczorem w parku - odpowiedział Władzio. - Było ciemno,
    zgubiłem ścieżkę i wpadłem twarzą na zwisającą gałąz.
    Rano Władzio miał podwyższoną temperaturę, a wieczorem jeszcze wyższą.
    - Czy zameldować doktorowi? - pyta Władzio. - Zapisać w karcie
    gorączkowej?
    - Nie pytałeś nas, czy pić wódkę, to teraz nie pytaj, czy meldować o
    temperaturze - odpowiedział leżący obok kolega.
    Wtrąciłem się do rozmowy, mówiąc:
    - Nie melduj, bo przecież nie powiesz doktorowi tego, że uchlałeś się jak
    świnia. Doktor nie będzie znał przyczyny i może zastosować nową kurację, a to
    przecież tylko z przepicia. Zaczekaj trzy dni, jak temperatura nie opadnie, wtedy
    melduj.
    Trzeciego dnia Władzio miał już normalną temperaturę.
    Udało się. Nie został złapany i nie było pogorszenia stanu zdrowia. Ale były
    wypadki, że następnego dnia facet dostawał krwotoku, a doktor nie znał przyczyny.
    Już jestem w domu. Po dziewięciomiesięcznym pobycie, po operacji i z
    przetoką. Gdy wrócę, otrzymam ostatni zasiłek chorobowy, a nie wiem, kiedy i gdzie
    zacznę pracować.
    Mam jeszcze dwa tygodnie zwolnienia - na aklimatyzację w nowych
    warunkach. Nie jest mi ono potrzebne, bo już nikt nie będzie płacił.
    Poszedłem do swojej byłej zwierzchniej .władzy zapytać, czy dostani u nich
    pracę.
    - Owszem. Ale jak przedstawia się pana obecny stan zdrowia?.
    - Teraz już jest dobrze, ale było i bardzo zle. Jedną nogą już byłem niebie.
    - I jak tam było?
    - Nie podobało mi się. Rozejrzałem się, ale widzę, że knajp nie ma... święci z
    brodami tak jakoś dziwnie wyglądają.... duchy też jakoś do niczego... uciekłem.
    Uważam, że ,warto jeszcze jakiś czas pochodzić po ziemi.
    5 BYAEM SOL W OKU
    Co drugi tydzień jeżdżę do Otwocka na dopełnienie odmy po stronie
    operacyjnej. Mogę pozwolić sobie na taki luksus, bo przy zajmowaniu nowej funkcji
    uzgodniłem z dyrektorem sprawę wyjazdów. Dzięki temu jestem pod dalszą kontrolą
    sanatoryjną i w przypadku pogorszenia stanu zdrowia mogę być zaraz przyjęty na
    oddział. Natomiast załatwienie miejsca w sanatorium przez poradnie trwa często dwa,
    trzy miesiące. Może wtedy być i tak, że otrzymuje się zawiadomienie o przyznaniu
    miejsca, lecz pacjent już go nie potrzebuje, ma już dobre miejsce na cmentarzu.
    Dokuczliwe są przetoki. Nie boli, ale jest kłopot z częstą zmianą opatrunków,
    szczególnie latem: ciało się poci i plastry nie trzymają. Od czasu do czasu, dla
    rozrywki przytrzymuję bok ręką, drugą poruszę i... przetokami gwiżdżę na wszystko.
    Tym razem odmę dopełnia mi  ciotka - naczelny chirurg, która tego dnia
    miała dyżur na oddziale chirurgicznym. Po dopełnieniu, w rozmowie użalałem się
    nad swoim losem z powodu przetok, z których bez przerwy wycieka ropa.
    - Długo może trwać ta zabawa? - zapytałem.
    - Długo, nawet kilka lat.
    - A nie ma sposobu, żeby dziury czymś załatać? Może jakaś operacja?
    Wyciąć, zaszyć, skrócić i wyrzucić.
    Mogłabym spróbować. Szansa mała, ale kto wie.
    - Jak się nie powiedzie, nie będę miał żalu. Ale gdybym miał iść po trzech
    latach na operację, a zabieg. by się udał; to miałbym żal, że nie zrobiłem tego
    wcześniej i tyle czasu się męczyłem.
    - Dobrze. Kiedy pan chce przyjść do sanatorium?
    - Zaraz po Nowym Roku.
    Już jestem w sanatorium. Na chirurgii: Przechodzę badania przedoperacyjne.
    Czekam tydzień i nie wzywają mnie na operację. Od kilku dni nie widzę  ciotki .
    Nie wytrzymałem i w czasie obchodu pytam: [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sdss.xlx.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza- uśmiech Design by SZABLONY.maniak.pl.