Home CzÄĹÄ 1 Angus , stringi i przytulanki Miernicki Sebastian Pan Samochodzik i ... Gocki ksić śźć McReynolds Glenna Ten przeklćÂty Carson Her Driving Desires Arabian Nights Anonymous Vol4 Boge Anne Lise Grzech pierworodny 06 Obietnica Defoe Daniel Przypadki Robinsona Crusoe Krollear Saga o Ludziach Lodu 41 Góra demonów 060.DUO Mortimer Carole Idol z telewizji |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] Zastanawiałam się, czy zrobiłam coś, co go zdenerwowało. - Nie musimy tu urządzać imprezy - zapewnił mnie Evan, błędnie odczytując moją zatroskaną minę. - Ałe chłopaki naprawdę potrafią organizować wszystko tak, żeby nie było żadnych szkód. Chyba widziałem fajerwerki, o których mówił Nate, facet naprawdę robi to z rozmachem. Nie wiem, gdzie je odpala, ale wrażenie jest takie, jakby na plażę spadał deszcz sztucznych ogni. A skoro już mieszkam tak blisko niego... - Evan - powstrzymałam go surowym spojrzenie. - Moje pytanie. Dlaczego Jared przyjeżdża z Sarą? Evan potarł czoło, wbijając wzrok w podłogę. - Pojechał na pogrzeb - mruknął. - Co zrobił?! - krzyknęłam. - Czemu, u diabła? To takie... -Spojrzałam mu prosto w oczy. - To takie podobne do Mathewsów. Rany, wy się naprawdę nie przejmujecie tym, czy ktoś ma ochotę was widzieć, co? - Au! - jęknął Evan, zaskoczony moją napaścią. - Przepraszam cię - powiedziałam cicho. - Naprawdę przepraszam. Nie powinnam była tego mówić. - Cóż, to chyba prawda - odparł, dochodząc do siebie. - Naprawdę nie miałaś ochoty widzieć mnie na pogrzebie matki. I jestem pewien, że Sara nie chciała Jareda na pogrzebie dziadka. Usiadłam na sofie. W moich stopach pulsowało, a mięśnie bolały mnie od stania. Wyciągnęłam dłonie i oparłam się o poduszkę. Spojrzałam na Evana. - Dlaczego on chciał tam pojechać, Evan? - Przed oczami zobaczyłam zdjęcie z gazety, na którym był Jared i ta dziewczyna. - Nie jest przypadkiem zaręczony? Skoro tak, musi zostawić Sarę w spokoju. - Zaręczony? - Evan wydawał się nie mieć pojęcia, o czym mówię. Potem kąciki jego ust się uniosły. - Och! Cholera! Widziałaś to? - Mhmm... No tak. Nawet nie wiesz, jak na to zdjęcie zareagowałyśmy. .. To znaczy, ona. Jak to podziałało na Sarę. Była naprawdę wkurzona. - Zacisnęłam zęby, bo wymknęło mi się zbyt wiele. Miałam nadzieję, że tego nie zauważył. - No tak, na pewno - stwierdził Evan, siadając na sofie naprzeciwko. - Rany! Nie mogę uwierzyć, że to widziałaś. - Evan przeczesał włosy palcami. - Jared próbował jej wyjaśnić, ale mu nie pozwoliła. - Co jej wyjaśnić?! %7łe planuje spędzić resztę życia z inną? Powinien był jej powiedzieć, że z kimś jest, a już na pewno, że zamierza się ożenić! - No nie! - Evan spojrzał na mnie ze złością. - To Sara z nim zerwała, zanim wyjechała do Francji. Ciągle mu powtarzała, że chce z nim być, ale za każdym razem, gdy dzieliło ich więcej niż sto pięćdziesiąt kilometrów, zostawiała go. Miał wszelkie prawo, żeby coś zmienić w swoim życiu. - Ale on jest zaręczony! - zawołałam z frustracją w głosie. - To wielka różnica. - Nie jest zaręczony! Siedziałam bez ruchu, gapiąc się na niego. - Co? - spytałam. Nie wiedziałam, co o tym wszystkim myśleć. Serce biło mi jak szalone. Przed oczami wciąż miałam obraz Evana z Catherine. - Jared nie jest zaręczony, Emmo. Nigdy nie był. Nigdy nie liczył się dla niego nikt prócz Sary. Możesz mi wierzyć... próbował. Nic z tego nie wyszło. - Ale to zdję... - To sprawka mojego ojca - wyjaśnił Evan zdegustowany. Westchnął. - Trina Macalroy była córką jego potencjalnego klienta. Ojciec zeswatał ją z Jaredem. Chodzili ze sobą przez jakiś czas, ale to nigdy nie było na serio. Z radością by się z nim zaręczyła, a sztuczki mojego ojca niemal pchnęły Jareda ku temu, by faktycznie to zrobił. Mój brat nie potrafił postawić się ojcu. Ale wtrąciła się matka i... no cóż... do zaręczyn nigdy nie doszło. A moi rodzice właśnie się przez to rozwodzą. - Mówisz poważnie? - spytałam. Czułam, że kręci mi się w głowie. - Tak, to przepełniło czarę goryczy - odparłem, opierając łokcie na udach. - Od tego czasu matka ma przechlapane. Ojciec utrudnia wszystko jak może. - Przykro mi. Spojrzałem w jej pełne współczucia oczy. - Wszystko się jakoś ułoży - odparłem bez przekonania, myśląc 0 domu i o tym, że posiadanie dwóch nieruchomości nie byłoby problemem, gdyby nie ten rozwód. Wiedziałem, czego nie mówi mi matka. To ojciec zmuszał ją do sprzedania domu. Emma opadła na sofę pogrążona w myślach. - Jesteś głodna? - spytałem, próbując zmienić temat. Wstałem 1 ruszyłem w stronę kuchni. - Kupiłem steki na tego niesamowitego grilla. - Pewnie - odparła w zadumie. Przystanąłem. Ton jej głosu dał mi do myślenia. - O czym myślisz, Emmo? - Nie byłem pewien, czy mi odpowie, ale warto było spróbować. - Czemu on mnie nie lubił? Twój ojciec? Czemu mnie nie akceptował? Przecież nawet mnie nie znał. Zgrzytnąłem zębami, słysząc ból w jej głosie. Nagle ogarnęła mnie wściekłość na każdy egoistyczny postępek tego człowieka. Jak miałem wyjaśnić, co kierowało Stuartem Mathewsem dziewczynie, która zawsze miała sobie coś do zarzucenia i która uważała, że wszystko, co robi, robi nie tak? Ojciec pogrywał sobie na jej słabości i skrzywdził ją, mimo że dokładałem starań, by się do niej nie zbliżał. Kiedy podszedłem do sofy, Emma cofnęła nogi, żebym mógł się przysiąść. Spojrzałem na nią. - Masz rację. Nie znał cię. A ty nie zasłużyłaś sobie na to, jak cię traktował. Nigdy mu tego nie wybaczyłem. Zaskoczona podniosła wzrok. - Wizerunek i reputacja były dla niego ważniejsze niż ludzie, niż jego własna rodzina. Nie urodził się bogaty, to moja matka miała pieniądze. Zawsze mu się wydawało, że musi udowodnić coś rodzinie matki, by być godnym jej ręki. Ale bez względu na to, ile razy go zapewniała, że kochają go, bo ona go kocha, nie potrafił się z tym pogodzić. Gdy raz posmakował sukcesu, zapragnął więcej i deptał każdego, kto stanął mu na drodze. Nigdy nie zrobiłaś nic złego. Niestety, nie pasowałaś do obrazu dziewczyny, jakiej dla mnie pragnął. - Ale Catherinepasowała? - mruknęła ledwie słyszalnie. Zesztywniałem na dzwięk tego imienia. Zcisnąłem usta i przypomniałem sobie, że Emma widziała to zdjęcie w gazecie. Spojrzałem w jej smutne brązowe oczy i odparłem spokojnie; - Tak. Wzdrygnęła się. - To nie... - Nie chcę wiedzieć - wyrzuciła z siebie. - Nie mogę... - Przyciągnęła kolana pod brodę, odsuwając się ode mnie najdalej jak mogła. Wiedziała, że w tym zdjęciu kryło się więcej niż moje ustępstwo wobec ojca. Spuściłem głowę i powiedziałem: - Nigdy z nią nie byłem. - Naprawdę nie chcę wiedzieć, Evan - szepnęła błagalnie. Nie chciałam o niej rozmawiać. Ani teraz, ani nigdy. Pragnęłam zapomnieć o wszystkim, co się stało po moim odejściu. Chciałam, żebyśmy mogli po prostu zacząć życie od nowa i zapomnieć o całej reszcie. Wiedziałam jednak, że to niemożliwe. W końcu będę musiała zmierzyć się ze swoimi demonami, bo nie mogłam wciąż przed nimi uciekać. 30. Wybory Leżałam na sofie, opierając stopy na poręczy. Tak naprawdę to nie oglądałam filmu wyświetlanego na gigantycznym płaskim ekranie telewizora wiszącego nad kominkiem. Zerknęłam przez ramię na Evana, który zasnął na kanapie. Starałam się, jak tylko mogłam, by się nie rozkleić. Nie chciałam być tą dziewczyną dryfującą w wodzie, zagubioną i samotną, pragnącą, by odpływ zabrał ją od brzegu. Walczyłam z całych sił, by pójść dalej, stać się kimś lepszym. Ale nie wiedziałam jak. [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza- uśmiech Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||